Aktywiści chcą całkowitego zakazu parkowania na chodnikach.

i

Autor: P. GAJEK/SE/EAST NEWS

Chcą całkowitego zakazu parkowania na chodnikach. Biura Analiz Sejmowych ich poparło

2018-12-04 7:32

Aktywiści działający dla stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, walczą o zmianę dwóch istotnych przepisów, dotyczących parkowania na chodnikach. Petycja krąży już po Sejmie. Dla mieszkańców dużych miast skutki mogą być opłakane. Na ten moment nowelizacja przepisów została poparta przez Biura Analiz Sejmowych. Co może się zmienić?

Zmiany aktywistów ruchu Miasto Jest Nasze, zostały zaproponowane już w trakcie kampanii wyborczej. Petycja trafiła do Sejmu pod koniec września, co wcześniej zapowiadali aktywiści. Co jest głównym założeniem ruchu miejskiego? Chęć zmiany przepisów o ruchu drogowym tak, aby parkowanie na chodnikach było całkowicie zakazane. Wyjątkiem ma być wjechanie na kostkę kołami jednego boku pojazdu lub wyłącznie przednią osią.

Dajemy dowolność: i mieszkańcom, jeśli uważają, że w ich okolicy brakuje takich miejsc, i samorządowi, żeby wyznaczył te miejsca w cywilizowany sposób. By nie było tak, że tam, gdzie są wąskie gardła, mogą parkować samochody. Z definicji uznajmy, że chodniki są do chodzenia, a nie do zastawiania ich autami. Piesi potrzebują przestrzeni.

- tłumaczył Jan Mencwel, prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Uniemożliwić parkowanie na chodnikach to jedno, drugą sprawą, jaką miałaby wprowadzić nowelizacja przepisów, jest umożliwienie odholowania nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów przez służby. Na tę chwilę przepisy tego zabraniają, a odholować można wyłącznie samochód stojący na zakazie, utrudniający ruch lub stwarzający zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Zdaniem MJN, holowniki powinny się zająć każdym nielegalnie zaparkowanym autem — bez wyjątków.

Petycja ugrupowania została poparta przez Biuro Analiz Sejmowych, które popiera inicjatywę i gratuluje podjęcia tak ciężkiego tematu, jakim są tysiące samochodów parkowanych na chodnikach. Nie wszyscy kierowcy podczas parkowania, pamiętają o pozostawieniu dla pieszych 1,5 metra na swobodne korzystanie z chodnika. Zdaniem BAS, kwestia holowników jest cięższa do zrealizowania, choć wciąż wykonalna.

Projekt Obywatelski — jak każdy inny — wymaga zebrania 100 tys. podpisów. MJN zdecydowało się na wysłanie petycji, ponieważ bezpośrednie zwrócenie się do sejmowej komisji ds. petycji pozwala ominąć ww. wymóg. Aktywiści nazywają to "dekomunizacją" chodników, gdyż obecne przepisy zostały wprowadzone w stanie wojennym.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki