Ceny paliw na początku marca to prawdziwy koszmar. Nikt nie spodziewał się, że zatęsknimy za kwotami z grudnia 2021 roku. Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że sytuacja na światowych rynkach wywróciła się do góry nogami, a cena surowca poszybowała do poziomów niemal tak wysokich, jak w czasach kryzysu finansowego w latach 2007-2009. Kiedy szaleństwo cenowe się skończy? A może czeka nas dalszy ciąg piekielnych podwyżek?
Polecany artykuł:
Na tę chwilę trudno trafnie przewidywać przyszłość. Ceny paliw mogą ustabilizować się, jeśli światowe rynki sprawnie znajdą nowego dostawcę surowca i zdywersyfikują dostawy. Rozmowy z krajami wydobywającymi ropę trwają, a jeśli w niedługim czasie przyniosą one zakładane rezultaty, możemy spodziewać się obniżenia cen za baryłkę, co przełoży się na nieco tańsze paliwo na stacjach. Oby stało się to przed powrotem stawki VAT do domyślnej wartości 23%. W przeciwnym razie, na stacjach zobaczymy paliwo za 8, a nawet 9 zł za litr!
Tyle średnio kosztuje paliwo w poniedziałek, 7 marca:
i
Średnie ceny mówią dziś nieco mniej, niż kiedyś. Rozpiętość cenowa jest bowiem bardzo duża, a na wielu stacjach już teraz olej napędowy kosztuje ponad 7 zł za litr. Mocno podrożał nawet autogaz, który wciąż pozostaje wyraźnie tańszy niż benzyna, ale praktycznie nigdzie nie zatankujemy go w cenie niższej niż 3 zł za litr.
Podcasty
Playlisty tematyczne
