Laweciarz wpadł na gorącym uczynku. Stracił prawo jazdy i zapłacił karę

CLS

2022-02-15 12:25

Sprytny laweciarz jechał bez zalogowanej karty kierowcy, żeby zyskać na czasie. Niestety doigrał się szybciej, niż się spodziewał. Na autostradzie A4 w okolicy Gliwic zatrzymali go funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego, którzy nakryli go na kłamstwie. Szofer wpadł przez nowoczesny tachograf. Stracił prawo jazdy i zapłacił ogromną karę.

Najnowsze z działu

Ten samochód kupicie od ręki. Suzuki Vitara - uniwersalna hybryda dla każdego

Materiał sponsorowany

Sprawdzamy wyposażenie Corolli

Toyota Corolla Cross już w Polsce. Czy powtórzy sukces lidera polskiego rynku?

Nie jest tanio

Nissan X-Trail już w sprzedaży. Cennik modelu, ile kosztuje hybryda?

Zgnieciona jak puszka

Z kabiny zostały strzępy. Laweta czołowo zderzyła się z autokarem

Ucieczka, pościg i zatrzymanie

Policjanci odzyskali kampera. Kierowca uciekał przez mokradła

Do zatrzymania nieuczciwego laweciarza doszło w środę, 9 lutego w okolicach Gliwic (woj. śląskie) na autostradzie A4. To właśnie tam inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z Katowic z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu zdalnie ustalili, że z tachografem lawety wykonującej międzynarodowy transport drogowy samochodów osobowych do Francji, coś jest nie tak. Kontrola zespołu pojazdów wszystko potwierdziła. Szofer żółtego IVECO bez rejestrowania swoich aktywności, zdążył przejechać ponad 300 km. Jak wyznał mundurowym, kartę rzecz jasna posiadał, ale zamierzał użyć jej później, aby za jednym zamachem pokonać jak najdłuższy odcinek drogi.

Polecany artykuł:

Oglądał film za kierownicą i wrąbał w radiowóz. Kierowca Tesli może trafić za k…

Chytry dwa razy traci

Próba zaoszczędzenia czasu skończyła się poważnymi konsekwencjami dla kierowcy i przewoźnika. Kierujący, oprócz 2 tys. zł mandatu, rozstał się na okres trzech miesięcy z prawem jazdy, które odzyskał zaledwie cztery miesiące wcześniej. Z kolei przewoźnikowi grozi kara 5 tys. zł.