Moc przerosła umiejętności. Nie opanował rumaka i wydachował podczas wyprzedzania

Do tego wypadku drogowego doszło w dniu 23 sierpnia po godz. 12:00 na ul. Włodawskiej w Wisznicach (woj. lubelskie). Jak wynika z ustaleń policjantów, kierujący Fordem Mustangiem podczas wyprzedzania innego samochodu nie opanował sportowego auta. Mustang wpadł w poślizg, wleciał do przydrożnego rowu i tam ostatecznie dachował. W chwili zdarzenia na drodze panowały trudne warunki, padał deszcz i było ślisko. W wyniku zdarzenia do szpitala z obrażeniami ciała trafił pasażer pojazdu. Kierowcy nic się nie stało, a badanie alkomatem wykazało, że 33-latek był trzeźwy.

Zobacz również: Rozbijanie Mustangów to już mainstream. Tym razem amerykański mięśniak zakończył jazdę w rzece - WIDEO

Rozbity Ford Mustang to model GT napędzany 5-litrowym, wolnossącym silnikiem benzynowym V8 TI-VCT o mocy 450 KM i 529 Nm momentu obrotowego. Wersja z automatyczną 10-stopniową skrzynią pozwala na sprint od 0 do 100 km/h w 4,6 sekundy, a prędkość maksymalna jest ograniczona do 250 km/h. Opanowanie takiej mocy w blisko 2-tonowym aucie jest nie lada wyzwaniem, zwłaszcza, że cały moment trafia na tylną oś.

Mustangi to samochody słynące ze swojej nadsterowności. Choć nowa generacja tych kultowych amerykańskich aut nie ma zbyt wiele wspólnego ze starymi Fordami z resorami piórowymi na tylnej osi, to samochody te wyposażane aktualnie w niezależne zawieszenie, nadal bardzo chętnie tracą przyczepność i jeżdżą bokiem, sprawiając tym samym niespodzianki mniej doświadczonym kierowcom.

i