Niesamowita metamorfoza "malucha" po dzwonie: w komorze silnika jest wielki głośnik

2019-05-01 17:36

Drugiej takiej rikszy nie ma chyba w całej Polsce. Pojazd, który skonstruował samodzielnie Wojciech Głowacz (29 l.) z Mysłowic (woj. śląskie) stworzony został z poczciwego „malucha”. Tą niezwykłą rikszą można się oczywiście przejechać do modnego klubu, ale także wynająć ją na grubszą imprezę.

Zrobił z malucha rikszę

i

Autor: Katarzyna Zaremba Zrobił z malucha rikszę

Fiacik był „dzwonie” i nadawał się do kasacji, ale Wojtek Głowacz dał mu drugie życie. Przerobił go na rikszę. I wozi nim ludzi. - Rikszarzem bylem wcześniej, ale jeździłem zwykłą rikszą. Potem postanowiłem, że zrobię sobie coś naprawdę imprezowego, odjechanego i oryginalnego. Tak powstała riksza z malucha – opowiada rikszarz. Przód pojazdu jest standardowy, ale tył to połowa fiata 126 p. Tam na oryginalnej kanapie zasiadają pasażerowie. Przygrywa im muzyka, a imprezowy nastrój podkreślają błyskające w rytm muzyki diody.

Wiedzieliście, że "Maluch" miał też wersję na inwalidów? TUTAJ możecie przeczytać szczegóły

- Z malucha została buda. W komorze silnika jest wielki głośnik. Zrezygnowałem z samochodowych kół, zamiast nich zastosowałem koła od motocykla Romet. Całość waży sporo, bo 250 kilogramów bez pasażerów, mimo to udało mi się kiedyś przywieźć na wieczór panieński 8 dziewczyn – opowiada Wojciech Głowacz. Holować siłą własnych nóg prawie pól tony to nie w kij dmuchał. Na szczęście technologia przyszła z pomocą. Pan Wojtek w rikszy ma dodatkowe elektryczne wspomaganie, które przydaje się mu zwłaszcza podczas podjazdów.

Wystawił nowego Malucha na sprzedaż. Cena zwala z nóg. KLIKNIJ i zobacz szczegóły. 

Zrobił z malucha rikszę

i

Autor: Katarzyna Zaremba Zrobił z malucha rikszę

W sezonie najłatwiej rikszę-malucha spotkać w Katowicach w okolicach ul. Mariackiej. Jednak odwiedza ona także inne miasta w całej Polsce.

Zresztą tylko spójrzcie na zdjęcia w galerii poniżej: 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki