Planowali porwanie Edwarda Gierka. Chcieli wywieźć go w bagażniku Cadillaca. Niesamowita historia wyszła na jaw

Jest końcówka lat 70-tych. W komunistycznej Polsce coraz częściej wybuchają strajki. Ludzie coraz odważniej protestują przeciwko władzy. Co robią służby chroniące najważniejszych obywateli w PRL? Tworzą tajny plan ewentualnej ewakuacji towarzysza Edwarda Gierka, ówczesnego 1 sekretarza KC PZPR, z Polski. W tym celu do Warszawy sprowadzony zostaje opancerzony Cadillac Fleetwood wyprodukowany w 1977 roku w Stanach Zjednoczonych. Ta luksusowa limuzyna była najbardziej strzeżonym autem PRL. Do Polski samochód trafił w 1978 roku. Dane techniczne? Przepiękny Cadillac napędzany był silnikiem o mocy 145 koni. Pod maską miał ośmiocylindrowy silnik o pojemności siedmiu litrów. Limuzynę opancerzono stalowymi płytami. Cadillac ważył około 4,5 tony.

Taka luksusowa wersja kosztowała równowartość ówczesnych 70 fiatów 125 p. Dla niepoznaki auto miało dyplomatyczne tablice rejestracyjne, co sugerowało, że należy do ambasady amerykańskiej. Okazuje się, że Gierek nie korzystał z tego auta na co dzień. Było ono przygotowane do akcji specjalnej. Wiedziało o niej niewiele osób.

Limuzyna miała ruszyć po 1 sekretarza KC PZPR w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Towarzysz Edward Gierek miał zostać wywieziony z kraju w… specjalnym schowku, który był w bagażniku. Akcja skrupulatnie zaplanowana przez komunistyczne służby nigdy nie doszła do realizacji.

A co się stało z samochodem? Najpierw zamknięto go w kontenerze, następnie trafił do jednostki antyterrorystycznej, gdzie brał udział w szkoleniach. Obecnie można go oglądać w Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach, które potwierdza tajemnice skrywaną przez lata. - Cadillac jest całkowicie opancerzony i posiada specjalny schowek, w którym miał ukryć się I sekretarz KC PZPR – czytamy na stronie muzeum.