Swoją jazdą szokował całą Polskę. Robert N. pseudonim "Frog" uniewinniony od jednego z zarzutów

Popularność Roberta N., który posługuje się pseudonimem Frog, ale był znany również jako "Boguś z M3" zaczęła się w 2014 roku. Na YouTube pojawiło się nagranie z pokładu BMW M3 E92, które dokumentowało szaleńczą jazdę i wyścigi z motocyklami. Frog z "gazem w podłodze" przemierzał Dolinkę Służewiecką, Sadybę, Powiśle, Wał Miedzeszyński i trasę Mostu Siekierkowskiego. Pędził slalomem między innymi samochodami i uczestnikami ruchu, przejeżdżał na czerwonym świetle i osiągał zawrotne prędkości, przy których każdy błąd mógłby się skończyć tragedią.

Gdy sprawą zainteresowały się media, na jaw wyszło, że nie był pierwszy ani jedyny drogowy wybryk Froga. Robert N. miał już na koncie podobne popisy, które wkrótce miały poskutkować kłopotami z prawem.

Co dzisiaj dzieje się w sprawie Froga? Okazuje się, że całkiem sporo! Obecnie, Robert N. jest poszukiwany przez policję listem gończym. Mężczyzna nie stawił się bowiem do odbycia kary, na którą prawomocnie skazano go w styczniu 2020 roku.

W piątek, 21 stycznia, PAP podała nową, zaskakującą wiadomość w sprawie poszukiwanego listem gończym pirata drogowego. Robert N. został prawomocnie uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Apelacja obrony została rozpatrzona, a sąd zmienił orzeczenie I instancji w sprawie szybkiej jazdy w okolicach Kielc, uniewinniając kierowcę, który w myśl wcześniejszego wyroku został ukarany karą 2,5 roku pozbawienia wolności. Oznacza to, że Frog jest prawomocnie niewinny w sprawie, w której ciążyły na nim zarzuty przekraczania prędkości, nierespektowania prawa ruchu drogowego, niezatrzymania się do kontroli i próby ucieczki przed policją.

Oskarżony nie stworzył takiej sytuacji, która sprowadzałaby zagrożenie dla zdrowia lub życia wielu osób. Sąd uznał, że pomimo brawurowej jazdy, łamiąc przy tym zasady obowiązujące w ruchu drogowym, poruszając się z dużą prędkością i powodując dezorganizację ruchu drogowego, oskarżony w krytycznym czasie panował nad swoim pojazdem. To stanowisko znajduje odzwierciedlenie w opinii biegłego.

 - uzasadnił sąd, cytowany przez PAP.

Piątkowe uniewinnienie nie zmienia faktu, że mężczyzna jest poszukiwany listem gończym. Czeka go 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Gdy zostanie doprowadzony, będzie odbywał karę za przestępstwo z art. 180a kk, czyli za jazdę samochodem po cofnięciu uprawnień.