Tesla spadła z nieba na plac zabaw. Kierowca miał atak serca

i

Autor: Youtube/KPTV Fox 12 Oregon

Tesla spadła 12 metrów i to prosto na plac zabaw. Kierowca miał atak serca - WIDEO

2019-07-25 9:43

Samochody z funkcją jazdy autonomicznej, jak na przykład Tesla Model 3 są wyposażone w mnóstwo kamer, sensorów i radarów, jednak auto nie jest w stanie zapobiec każdemu wypadkowi. W tym przypadku kierowca elektrycznego sedana miał atak serca, co poskutkowało wypadnięciem z drogi. Na jego nieszczęście za płotem była ponad 12-metrowa przepaść.

Jak podaje KPTV Fox 12 Oregon, kierujący Teslą Model 3 na skutek ataku serca stracił kontrolę nad pojazdem i wypadł z drogi. Kiedy samochód uderzył w przydrożny płot, na reakcję było już późno, ponieważ za gęstymi krzakami kryła się ponad 12-metrowa przepaść.

Sprawdź: Skradziony TIR odzyskany. Ciężarówka jest warta 360 tys. złotych - ZDJĘCIA

Auto stoczyło się z górki, staranowało stalowe ogrodzenie i zatrzymało się na środku placu zabaw, gdzie każdego dnia bawią się małe dzieci. Na szczęście wypadek miał miejsce wcześnie rano, kiedy małe pociechy były dopiero w drodze do przedszkola. Gdyby jednak do zdarzenia doszło później, mogłoby dość do ogromnej tragedii.

Na miejscu wypadku znajdowali się świadkowie, którzy zaraz po usłyszeniu wielkiego huku rzucili się mężczyźnie na pomoc. Choć auto spadło z naprawdę dużej wysokości, kierowcy Tesli o dziwo nic się nie stało. Na miejscu szybko znalazł się oddział ratowników, który zaopiekował się poszkodowanym i przetransportował do szpitala.

Zobacz: Jechał elektryczną hulajnogą po autostradzie. To mogło skończyć się tragicznie! - WIDEO

Niedługo później podczas próby podstawienia auta na koła w celu odholowania go, z podwozia - czyli tam, gdzie znajdują się akumulatory - zaczął wydobywać się dym, który szybko przerodził się w ogień. Pożar udało się ugasić, a kompletnie zniszczony samochód bezpiecznie usunięto z miejsca wypadku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki