WARSZAWA: Straż Miejska złupi kieszenie kierowców mobilnymi fotoradarami. GDZIE USTAWIAJĄ SIĘ patrole w stolicy

BF|ŁUW

2012-11-22 2:00

Drżyjcie, piraci drogowi! Już wkrótce zbyt szybka przejażdżka ulicami Warszawy może się skończyć błyskawiczną utratą prawa jazdy. Stołeczna straż miejska wystąpiła bowiem do Zarządu Dróg Miejskich o pozwolenie na używanie fotoradarów w 20 nowych miejscach i zapowiada kontrole kaskadowe.

Najnowsze z działu

Ten samochód kupicie od ręki. Suzuki Vitara - uniwersalna hybryda dla każdego

Materiał sponsorowany

Sprawdzamy wyposażenie Corolli

Toyota Corolla Cross już w Polsce. Czy powtórzy sukces lidera polskiego rynku?

Nie jest tanio

Nissan X-Trail już w sprzedaży. Cennik modelu, ile kosztuje hybryda?

Zgnieciona jak puszka

Z kabiny zostały strzępy. Laweta czołowo zderzyła się z autokarem

Ucieczka, pościg i zatrzymanie

Policjanci odzyskali kampera. Kierowca uciekał przez mokradła

Dotychczas w całym mieście było 7 miejsc, w których strażnicy mogli ustawiać się z fotoradarem. Ale niedawno mundurowi wystąpili do ZDM o wyznaczenie 20 nowych lokalizacji, w których zamierzają organizować kontrole kaskadowe. Patrole będą ustawiać kilka fotoradarów na tej samej ulicy, ale oddalone od siebie o kilkaset metrów. Każdy z nich zrobi nam zdjęcie, gdy złamiemy przepisy. Jeśli więc przekroczymy prędkość o 50 km/h. i wpadniemy na kontrolę kaskadową złożoną z trzech fotoradarów, to... dostaniemy 3 mandaty po 500 zł i 10 punktów karnych. A to oznacza utratę prawa jazdy.

Kierowcom te plany są nie w smak

- To tylko kolejny sposób na wyciąganie pieniędzy z kieszeni kierowców. Nie mogą wprowadzać wyższych mandatów, to wymyślili sobie, że będą dawali po kilka za to samo - wścieka się Mikołaj Klepacki (34 l.), stołeczny kierowca.

Jednak strażnicy podkreślają, że nowe kontrole uderzą głównie w drogowych recydywistów z premedytacją łamiących przepisy.

- Kontrole kaskadowe to sposób na piratów drogowych, którzy zwalniają przed fotoradarem, mijają go i natychmiast znów przekraczają prędkość. Takie rozwiązanie z powodzeniem stosuje policja - wyjaśnia Monika Niżniak (33 l.), rzeczniczka stołecznej straży.

Kiedy możemy się spodziewać takich kontroli? Na razie to melodia przyszłości.

- Lista tych miejsc już trafiła do ZDM, który po pozytywnej decyzji musi przystosować organizację ruchu i oznakowanie w tych miejscach. Jak tylko to nastąpi, ruszą kontrole - wyjaśnia Monika Niżniak.