Ford Mondeo Titanium

2005-05-23 14:19

"Titanium X" jest szlachetną odmianą forda mondeo. Występuje tylko w dwóch najmocniejszych wersjach silnikowych. Nasi Czytelnicy sprawdzili tę wysokoprężną.

Co wyróżnia naszego Tytana? Z zewnątrz korzysta z wielu rozwiązań flagowego modelu ST220. Zapożyczył więc przedni i tylny zderzak, błotniki, progi oraz światła przeciwmgielne. Samochód aż ocieka chromowanymi detalami i malowanymi w kolorze srebrnym elementami nadwozia. Nawet klamki nie uniknęły posrebrzenia. Fakt, że znakomicie łączy się to z czarnym lakierem o nazwie panther black, ale naprawdę niewiele zabrakło, żeby powiało tandetą.

W środku czeka pasażerów prawdziwy festiwal bogactwa. W wyposażeniu testowanej wersji znalazło się wszystko - łącznie ze sterowanym dotykiem ekranem nawigacji satelitarnej. Zaskakuje natomiast, że ford nie dorobił się 2-strefowej klimatyzacji. Zresztą w fordzie, jakby trochę wbrew logice, taka "klima" występuje w autach tańszych, np. w modelu C-Max. W standardzie mamy też sportowe zawieszenie i 17-calowe koła. A to właśnie ma największy wpływ na wrażenia z jazdy. Już zwykłe mondeo prowadzi się bardzo dobrze, a wersja Titanium X spisuje się znakomicie. Pozwala na szybkie i bezpieczne pokonywanie zakrętów, dobrze wybiera nierówności. Jednak jego sztywność odbija się na komforcie jazdy. Zawieszenie pracuje trochę za głośno. Dużym plusem jest bardzo obszerne wnętrze i 500-litrowy bagażnik. Rodzina nie będzie narzekać.

Zawias daje popalić

Krzysztof Rudziński z Warszawy, 25 lat, fryzjer, jeździ renault megane

Wygląd - 5 pkt
Wystarczy rzut oka, żeby zauważyć w nim sportowego ducha. Mondeo już się trochę opatrzył, ale w tej wersji jest ciekawy.

W kabinie - 5 pkt
Duży rozstaw osi zapewnia przestrzeń. Bardzo wygodne fotele, trochę niedoróbek w wykończeniu, np. podłokietnik był poluzowany i strasznie trzeszczał. Dużo fajnych dodatków, jak np. podgrzewana tylna kanapa.

Za kierownicą - 6 pkt
Przede wszystkim rewelacyjnie wygodne fotele. Nie dość, że wspaniale trzymają na zakrętach, to są również niezwykle wygodne podczas spokojnej jazdy. Bardzo czytelnie zaprojektowana tablica rozdzielcza, sterowanie systemem audio pod kierownicą, dobra widoczność. To wszystko wpływa na bardzo wysoką ocenę miejsca pracy kierowcy.

Silnik - 5 pkt
Nie spodziewałem się, że diesel może mieć takie przyspieszenie. Jednak jest ono odczuwalne dopiero na czwartym biegu, podczas. tzw. jazdy autostradowej. Wtedy czuć moment obrotowy i aż wgniata w fotel. Jednak 6-stopniowa skrzynia biegów sprawia, że są one bardzo krótkie i trzeba często je zmieniać. Ja za tym nie przepadam. Niemniej jest cicho i komfortowo.

Zawieszenie - 3 pkt
Moim zdaniem, to największy minus mondeo. Zawieszenie jest twarde i bardzo głośno pracuje. Po takim samochodzie spodziewam się większego luksusu, a z tyłu plomby z zębów wypadały. Są jednak plusy takiej charakterystyki. Na zakrętach nie sposób wyprowadzić go z równowagi.

Za te pieniądze - 4 pkt
Mimo że to najbogatsza wersja, powinien być tańszy. Prawie 150 tys. zł to lekka przesada, chyba każdy to przyzna.

Plusy:
- elegancki, a zarazem sportowy wygląd,
- rewelacyjny silnik, którego zalety odczuwa się szczególnie w trasie,
- wyposażenie rzuca na kolana. Brakuje tylko fontanny.

Minusy:
- głośne zawieszenie - zmniejsza komfort podróżowania,
- za dużej siły trzeba użyć do wrzucenia wstecznego,
- w takiej wersji niedopuszczalne są takie minusy, jak latający na boki podłokietnik.

Mondeo to moja miłość

Tomasz Szczypień z Sandomierza, 33 lata, bezrobotny, bez samochodu

Wygląd - 5 pkt
Mondeo od zawsze bardzo mi się podobało, ale w tej wersji jest nie do pobicia. Począwszy od delikatnego ospojlerowania po jedyne w swoim rodzaju ciemne felgi. W tak dosmakowanym samochodzie człowiek od razu lepiej się czuje.

W kabinie - 5 pkt
Świetnej jakości plastiki, bardzo staranne spasowanie wszystkich elementów, choć zdarzają się małe niedociągnięcia. Miejsca jest dużo, choć ja bym nie przesadzał - fragment trasy pokonaliśmy w pięć osób i było ciasno. Co ważne, jest bardzo przytulnie.

Za kierownicą - 5 pkt
Czułem się niezwykle komfortowo - skórzana tapicerka, elektrycznie sterowany fotel, słowem: pełen komfort. Największe wrażenie robi ekran nawigacji satelitarnej, za którą trzeba zapłacić aż 12 tys. zł. Ja bym z tego zrezygnował, bo nie byłaby mi potrzebna. Choć na pewno bez niej deska rozdzielcza byłaby mniej ciekawa.

Silnik - 4 pkt
Bardzo pozytywne wrażenia. Mocny, dynamiczny, a przy tym mało pali. Nie mam żadnych zastrzeżeń do kultury pracy. Jedynie trochę nie podobała mi się 6-biegowa skrzynia, bo trzeba się trochę "nawachlować" biegami.

Zawieszenie - 4 pkt
Bardzo, ale to bardzo głośne i do tego czuć wszystkie nierówności. W tej klasie samochodu szukałbym jednak większego komfortu. Szkoda, że nasze drogi nie dają szans tak zestrojonym zawieszeniom.

Za te pieniądze - 4 pkt
Płaci się nie za tzw. full wypas. Niemniej przy polskich zarobkach taka wersja powinna kosztować nie więcej niż 100 tys. zł.

Plusy:
- ilość miejsca dla wszystkich pasażerów - to naprawdę duże auto,
- precyzyjny układ kierowniczy i pozycja kierowcy,
- wygodna regulacja fotela i kierownicy.

Minusy:
- głośne zawieszenie - w tej klasie ludzie chcą komfortu,
- w tej cenie powinny się znaleźć kurtyny powietrzne,
- charakterystyka silnika predysponuje samochód na trasę. Gorzej wypada w mieście.

Full wypas car

Rafał Czarnecki z Warszawy, 23 lata, student, jeździ fordem escortem

Wygląd - 5 pkt
Drapieżnik. Gdyby obok niego postawić podstawową wersję, to dwa różne samochody. Przyciemniane tylne szyby, sportowe akcenty, potężne koła - prawdziwa rewelacja.

W kabinie - 4 pkt
Największym plusem wnętrza jest przestronność. Nie można zapomnieć o bardzo dużym kufrze. jednak spodziewałem się staranniejszego wykończenia. Na kocich łbach za dużo trzeszczało. Plastiki są dobre, ale chyba coś nie tak jest z ich spasowaniem.

Za kierownicą - 5 pkt
W takich warunkach prowadzenie należy do największych przyjemności. Świetna widoczność. Wygodnie, elegancko. Trochę denerwowało mnie rozwiązanie wstecznego biegu. Wrzuca się go tak, jak "jedynkę", tylko trochę dalej od siebie trzeba przesunąć lewarek. Ciężko to się robi, a i tak w pośpiechu można "wbić" wsteczny.

Silnik - 4 pkt
Spełnił moje oczekiwania, ale dopiero na trasie. Na pierwszych biegach jest za słaby i w mieście trochę brakowało mocy. Natomiast elastyczność to jego domena. Od 80 km/h przyspiesza jak szalony. Wszystko to zasługa wysokiego momentu obrotowego.

Zawieszenie - 5 pkt
Moim zdaniem, z przodu tak bardzo nie czuć tej twardości. Samochód świetnie się prowadzi i w zakrętach nie przeszkadza nawet duży tył. Charakterystyka zawieszenia jest bliska neutralnej. Jednak z tyłu głośność i twardość zawieszenia bardzo przeszkadzały.

Za te pieniądze - 3 pkt
Za drogo. Powinien być tańszy o 20-30 tys. zł, bo za 150 tys. zł wybór jest spory.

Plusy:
- rasowy wygląd,
- bogate wyposażenie,
- dynamiczny, a jednocześnie bardzo oszczędny silnik.

Minusy:
- "wsteczny" - można się pomylić przy wrzucaniu "jedynki",
- niestarannie wykończone wnętrze, np. skrzypiący podłokietnik,

ford mondeo Titanium X 2.2 Duratorq Ci 155 KM

Pojemność silnika (ccm): 2198
Moc maks. (KM/obr.): 155/3500
Przysp.0-100 km/h (s): 8.7
Prędkość maks. (km/h): 223
Moment obr. (Nm/obr.): 360/1800

Silniki (w wersji titanium):
2.2 Duratorq Ci (155 KM),
3.0 Duratec V6 (204 KM)

Zużycie paliwa (l/100 km):
przy 90 km/h: 4.9
przy 120 km/h: 6.1
w cyklu miejskim: 8.2

Ceny:
Cena wersji najtańszej (zł): 115 010
Cena wersji podstawowej (zł): 115 010
Cena wersji testowanej (zł): 146 600

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki