Nowy Ford C-MAX i nowy Ford S-MAX - TEST zapoznawczy z rodzinnymi nowościami

2015-04-27 4:50

Rodzina "MAXymalnych" Fordów liczy już czterech członków. Najmniejszy B-MAX zadziwia brakiem słupka B, kompaktowy C-MAX wraz z większym bratem o przydomku "Grand" rozpieszcza przestrzenią, a największy S-MAX udanie łączy zalety minivana z ponadprzeciętnymi właściwościami jezdnymi.

Jeśli do wymienionych MAX-ów tego dodamy osobowe warianty Tourneo oraz Transita, oferta rodzinnych van-ów Forda o różnych gabarytach okaże się wręcz imponująca. Dodatkowo, prezentując odświeżoną wersję C-MAXa oraz zupełnie nowego S-MAXa amerykański producent samochodów jeszcze bardziej udowadnia jak ważnym ogniwem w jego łańcuchu modelowym są przestronne i praktyczne auta z szerokim wachlarzem możliwości rodzinnych.

Pierwsza jazda nowymi vanami

Pierwszym daniem zaserwowanym przez Forda na odbywającej się na malowniczej Majorce prezentacji, był odświeżony C-MAX. Bazujące na kompaktowym Focusie auto swoje pierwsze kroki w motoryzacji stawiało w 2003 roku. Ówczesny C-MAX, a dokładniej Focus C-MAX nie krył swojego pokrewieństwa z nieco mniejszym hatchbackiem. Wraz z pojawieniem się III generacji kompaktowego bestsellera Forda, C-MAX "porzucił" Focusa budując swój wizerunek oparty na indywidualnej i odcinającej się od swojego dawcy nazwie. Po około 5 latach od premiery Ford postanowił delikatnie odświeżyć i wyretuszować C-MAXa.

Ford C-MAX po poprawkach

Najważniejszą zmianą zauważalną już na pierwszy rzut oka jest przednia część samochodu z gruntownie przemodelowanym grillem. Od teraz odświeżony C-MAX legitymuje się charakterystyczną dla całej rodziny "mordką" przypominającą pysk bardzo zdziwionej ryby. Dodatkowo lekkim poprawkom zostały poddane przednie reflektory, tylne lampy oraz delikatnie podrasowano tylny zderzak. Do palety dołączyły także nowe kolory lakieru oraz wzory felg. W efekcie rodzinny Ford wygląda smuklej i bardziej dynamicznie.

Spektakularną zmianą wewnątrz samochodu jest zastąpienie wypchanej po brzegi guzikami konsoli środkowej nowoczesnym systemem multimedialnym SYNC. Nowoczesny system opracowany wspólnie z Microsoftem imponuje prostotą obsługi oraz zdecydowanie bardziej poprawia zarówno ergonomię kokpitu jak i uporządkowuje całą deskę rozdzielczą.

Poza wprowadzeniem wspomnianego wyżej systemu kabina C-MAXa oparła się szerszym zmianom. Całość jednoznacznie przypomina wnętrze kompaktowego Focusa oferując przy tym (dzięki większym gabarytom) więcej wolnej przestrzeni oraz w przypadku wersji Grand dodatkowy, trzeci rząd siedzeń.

Kosmetyka objęła także jednostki napędowe. 1.6-litrowe silniki z rodziny EcoBoost zostały zastąpione swoimi nowszymi odpowiednikami (1.5 EcoBoost) spełniającymi normę EURO VI. Również silniki wysokoprężne uległy delikatnym poprawkom, a cała oferta jednostek napędowym na pewno zadowoli oczekiwania zarówno osób szukających oszczędności (1.5 TDCi 95 KM) jak i sportowych doznań z jazdy (1.5 EcoBoost 182 KM).

Ceny odświeżonego C-Maxa zaczynają się od 68 100 zł za wersję z wolnossącym silnikiem benzynowym 1.6 o mocy 85 KM. Pełny polski cennik opisywanego auta możecie zobaczyć klikając w poniższy link.

Sprawdź tutaj: Odświeżony Ford C-MAX: znamy pełny polski CENNIK


Zupełnie nowy Ford S-MAX

Daniem głównym drugiego dnia prezentacji, wzbudzającym olbrzymią ciekawość i zainteresowanie był zupełnie nowy Ford S-MAX. Pierwsza generacja tego auta ujrzała światło dzienne w 2008 roku. S-MAX charakteryzował się typowym rodzinnym podejściem do tematu minivanów oraz nietypowym w tym segmencie naciskiem na sportowe doznania oraz ponadprzeciętne właściwości jezdne. Warto wspomnieć, że pod maską tego samochodu mógł pracować 2.5-litrowy turbodoładowany silnik znany chociażby z usportowionego Focusa ST. Po około 7 latach obecności na rynku oraz jednym liftingu przyszedł czas na zmiany, czyli czas nowego S-MAXa.

W przypadku stylistyki nadwozia ciężko jest mówić o jakiejś znaczącej rewolucji. Co prawda auto otrzymało zupełnie nowy i charakterystyczny dla innych modeli Forda dynamiczny grill oraz nowe przednie i tylne światła, ale ogólna bryła nadwozia znacząco się nie zmieniła. S-MAX w dalszym ciągu pozostał dynamicznie narysowanym minivanem, który nie do końca chce być kojarzony z pudełkiem na kołach.

W przeciwieństwie do nadwozia, to co zobaczymy w środku można już uznać za prawdziwą rewolucję. Jedynym elementem przywodzącym na myśl poprzednią generację tego auta jest siedem foteli. Reszta kabiny zyskała zupełnie nowy wygląd przeniesiony niemalże żywcem z najnowszego Forda Mondeo. Konsola środkowa dzięki zastosowaniu nowego systemu SYNC wraz z ekranem dotykowym nie straszy już mnogością przycisków. Przed oczyma kierowcy znalazły się zupełnie nowe zegary z dużym wyświetlaczem ukazującym najbardziej interesujące nas dane. Również jakość zastosowanych materiałów zmieniła się na plus, a możliwość elektrycznego złożenia wszystkich foteli trzeciego oraz drugiego rzędu jest nie tylko nowatorskim, ale także bardzo praktycznym rozwiązaniem.

Na pokładzie nowego S-MAXa nie mogło zabraknąć wielu nowoczesnych systemów. Do zliczenia wszystkich poduszek powietrznych zabraknie nam palców u jednej ręki, a nad bezpieczeństwem kierowcy i pasażerów czuwają także m. in. asystent pasa ruchu, aktywny tempomat, system rozpoznający znaki drogowe oraz system zapobiegający najechaniu na poprzedzający pojazd w ruchu miejskim.

Poprzedni S-MAX charakteryzował się ponadprzeciętnymi jak na minivana właściwościami jezdnymi. Jego następca również ma wiele do zaoferowania w tej dziedzinie. Układ kierowniczy jest precyzyjny, a adaptacyjne zawieszenie pozwala na wybór jednego z trzech trybów pracy – standardowy, komfortowy oraz sportowy. S-MAX nie chce być nudnym autem do wożenia rodziny i faktycznie takim samochodem nie jest. W przeciwieństwie do wielu konkurentów potrafi dawać sporo przyjemności z jazdy nie tylko po krętych drogach Majorki.

Oferta silnikowa nowego rodzinnego Forda jest więcej niż zadowalająca. Do wyboru są dwa silniki benzynowe (1.5 EcoBoost 160 KM oraz 2.0 EcoBoost 240 KM) oraz silnik wysokoprężny występujący w trzech wariantach mocy (2.0 TDCi 120/150/170 KM). To jednak nie koniec. Nowością w gamie Forda jest 2-litrowy diesel wspomagany dwiema turbosprężarkami. Jego moc równa 210 KM oraz maksymalny moment obrotowy na poziomie 450 Nm już "na papierze" robią duże wrażenie.

W ofercie znalazło się także miejsce na opcjonalną 6-biegową przekładnię automatyczną PowerShift oraz napęd na cztery koła. Co ciekawe ta druga opcja nie jest łączona z najmocniejszymi silnikami. S-MAX 4x4 dostępny będzie tylko z 2-litrowym silnikiem TDCi o mocy 150 lub 180 KM.

Ceny nowego Forda S-MAX poznaliśmy już nieco wcześniej. Przypomnę tylko, że najtańsza odmiana tego rodzinnego minivana Forda z silnikiem 1.5 EcoBoost o mocy 160 KM kosztuje 106 600 zł. Pełny cennik można znaleźć w linku poniżej.

Sprawdź tutaj: Nowy Ford S-MAX debiutuje w polskim CENNIKU

Przyjemny klimat hiszpańskiej wyspy, kręte i równe jak stół drogi oraz niezapomniane widoki idealnie współgrały z rodzinnymi nowościami spod znaku Forda. A jak te dwa debiutujące na naszym rynku auta spiszą się na polskich drogach? Obszerniejszą relację przekażemy Wam już wkrótce, gdy otrzymamy nowe S-MAXy do indywidualnych redakcyjnych testów.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki