TEST nowy Volkswagen Polo 1.2 TSI Highline: brak polotu pomysłem na sukces

2014-07-28 5:10

Volkswagen Polo. Typowy przedstawiciel miejskiego segmentu B. Volkswagen Polo. Samochód, który charakteryzuje się brakiem większych wad, ale także brakiem polotu oraz finezji. Odświeżona wersja tego auta zdaje się w dalszym ciągu dążyć do sukcesu drogą opartą na poprawności i pospolitości. Drogą nad wyraz skuteczną.

Historia Volkswagena Polo zaczęła się kilkadziesiąt lat temu w 1975 roku. Przez blisko 40 lat produkcji ten miejski samochód doczekał się 5 generacji oraz kilku wersji nadwoziowych. Na przełomie kilkudziesięciu lat Polo występowało jako coupe, 3- oraz 5- drzwiowy hatchback, sedan, a także kombi. Dodatkowo do tego zestawu należy dodać rzadko spotykane wersje specjalne takie jak uterenowiona odmiana Cross czy sportowa GTI.

Aktualna czyli 5 już generacja miejskiego Volkswagena jest z nami od 2009 roku i całkiem niedawno doczekała się modernizacji. Zanim światło dzienne ujży zdecydowanie bardziej interesująca wersja GTI przyjrzyjmy się bliżej, nieco mniej podnoszącej ciśnienie odmianie z silnikiem 1,2 TSI ubranej w standard wyposażenia Highline.

Bez szaleństw

Co można napisać o stylistyce zewnętrznej Volkswagena Polo? Dokładnie to samo, co o większości aut koncernu z Wolfsburga. Design i linie nadwozia absolutnie nie porywają, nie wodzą za nos i nie podnoszą ciśnienia. Z drugiej strony, ciężko jest się także do czegoś przyczepić. Nie ma dyskusyjnych dodatków wciskanych na siłę, wątpliwej urody przetłoczeń czy jakichś ewidentnych wpadek stylistycznych. Sądząc po ilości sprzedanych egzemplarzy takie bezpieczne podejście do rysunku auta ma swoje olbrzymie grono odbiorców.

W wersji po liftingu na pierwszy rzut oka ciężko jest dostrzec jakiekolwiek zmiany w stosunku do poprzednika. Ba! Nawet na drugi, trzeci i dziesiąty "rzut oka" nowa wersja nie daje wyraźnie znać, że to właśnie ona jest samochodem nowszym i poddanym stylistycznemu retuszowi. Z pomocą przychodzi katalog producenta, który mówi o nowych, przeprojektowanych przednich i tylnych lampach, nieco zmienionym przednim zderzaku z srebrną listwą oraz … kilku nowych kolorach lakieru (biały do nich nie należy) oraz kilku nowych wzorach aluminiowych felg. Ot, lifting w wydaniu VW.

Mały Golf

Zdecydowanie więcej zmian odnajdziemy wewnątrz samochodu. Nowa kierownica, zegary, zestaw multimedialny, nieco przemodelowany panel klimatyzacji to tak naprawdę największe różnice widoczne gołym okiem. Chociaż w ich przypadku pojęcie "nowe" zdaje się być nieco na wyrost. Wszystkie te w/w elementy w mniejszym lub większym stopniu podobieństwa zostały przeniesione z nowego Volkswagena Golfa, co bez wątpienia należy uznać za bardzo dobre posunięcie i kolejny krok w stronę dojrzałości Polo.

Obsługa auta, poręczność oraz ergonomia to typowy dla Volkswagena bardzo dobry poziom. Co prawda cała kabina jest szaro-bura i zajęcie miejsca za kierownicą raczej nie wywołuje szerokiego uśmiechu, to jednak wszystko jest dopracowane w taki sposób, aby zupełnie nie narażać kierowcy czy pasażerów na uczucie poirytowania. Przyczepić się można jedynie do multimedialnej kierownicy, która podobnie jak ta w Golfie została "upiększona" dużą ilością przycisków.

Swego rodzaju ciekawostką w przypadku odświeżonego Volskwagena Polo jest opcja aktywnego tempomatu. Coś, co do niedawna było znane tylko z topowych wersji samochodów segmentu premium trafia teraz pod strzechy. Co prawda testowany egzemplarz nie posiadał takiego udogodnienia (aktywny tempomat łączony jest tylko z automatyczną skrzynią biegów), ale sądząc po płynności działania tego samego systemu w większym Golfie pozytywnych odczuć można również oczekiwać w przypadku zastosowania samego rozwiązania w mniejszym Polo.

Prosto i praktycznie

Jak miejski Volkswagen wygląda od strony czysto praktycznej? Bagażnik ma pojemność 280 litrów, daje właścicielowi foremne kształty i ma podwójną podłogę, która staje się już powoli standardem wyposażenia samochodów z Wolfsburga. Konkurencja? Różnice w pojemności kufrów kolegów z segmentu B ograniczają się do kilku (!) litrów. Jedynie bliźniacza Skoda Fabia, czy nowe Renault Clio mogą się pochwalić wolną przestrzenią bagażową mieszczącą 300 litrów.

Idąc dalej w głąb kabiny, tylna kanapa oferuje wystarczającą ilość miejsca dla dwóch osób. Oczywiście jeśli Ci będą mieli znaczny wzrost, ich nogi oraz głowa na pewno nie będą zadowolone. Fakt jest jednak taki, że jak na hatchbacka klasy B, pod względem przestronności Polo i tak jest jednym z lepszych aut w swoim segmencie. Dodatków jeśli oparcia tylnej, dzielonej kanapy zostaną złożone do dyspozycji będzie 952 litrowy bagażnik z płaską podłogą. Do miejsca pracy kierowcy oraz pasażera siedzącego obok także trudno jest mieć zastrzeżenia. Niewielkie rozmiary auta, regulowana w dwóch płaszczyznach kierownica oraz bardzo dobra widoczność zapewniają pewne oraz łatwe wyczucie samochodu.

Czy Polo może zaskoczyć?

Jeszcze przed otrzymaniem kluczyków do testowanego egzemplarza zastanawiałem się czy takie auto jak Volkswagen Polo może mnie czymś zaskoczyć? Czy ten do bólu poprawny, dopracowany i oczywisty samochód może sprawić, ze w moich oczach pojawi się błysk? Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi twierdząco, a rzeczą, która pozytywnie mnie zaskoczyła był silnik oraz szeroko pojęte właściwości jezdne.

Gama jednostek napędowych mogących pracować pod przednią maską Polo jest na tyle dopasowana do auta, że każdy znajdzie coś dla siebie. Pośród silników benzynowych znajdziemy zarówno jednostkę wolnossącą w dwóch wariantach mocy (1.0 l 60 KM oraz 75 KM) jak i turbodoładowaną (1.2 TSI 90 KM oraz 110 KM). Również silnik diesla o pojemności 1.4 l znajduje się w ofercie. Jego moc zależnie od wersji wynosi 75 KM lub 90 KM. Pod maską opisywanego egzemplarza pracował doładowany silnik benzynowy w (naj)mocniejszym wariancie mocy.

Niewielka pojemność, moc 110 KM oraz maksymalny moment obrotowy równy 175 Nm na pierwszy rzut oka nie zwalają z nóg. Jeśli jednak do tego zestawu dodamy niewielkie gabaryty oraz niewielką masę auta (1060 kg) zarówno w/w moc jak i w/w moment obrotowy powinny nie tylko w zupełności wystarczyć do sprawnego poruszania się po miejskich arteriach, ale także zwiastować choć niewielką frajdę z jazdy. 110-konny Volkswagen Polo do osiągnięcia prędkości trzycyfrowej potrzebuje 9,3 sekundy. Jak na auto pozbawione sportowych zapędów oraz jakichkolwiek podnoszących ciśnienie konotacji takie osiągi są więcej niż dobre.

Żwawe 1.2

W praktyce Polo okazuje się samochodem żwawym, zwinnym i bardzo przyjemnym w prowadzeniu. Dynamiczna jazda niezależnie czy po pełnych gęstych zakrętów drogach czy po równych i prostych jak stół ulicach, nie jest wielkim wyzwaniem dla tego samochodu. Oczywiście fani mocniejszych wrażeń będą musieli poczekać na odmianę GTI, ale jak się okazuje najmocniejsza z aktualnie dostępnych wersji tego miejskiego Volkswagena potrafi przyjemnie zaskoczyć. Silnik bardzo chętnie wkręca się na obroty i ochoczo reaguje na każdy ruch prawego pedału. Pomimo zastosowania turbodoładowania, niewielka jednostka napędowa zdecydowanie lepiej czuje się w wyższych partiach obrotowych. Gdy wskazówka obrotomierza znajduje się poniżej cyfry 2 nie dzieje się zbyt wiele, a dopiero po przekroczeniu tej wartości następuje przypływ mocy i momentu obrotowego.

Do pełni szczęścia zabrakło nieco bardziej precyzyjnej skrzyni biegów. 6-biegowy "manual" podczas spokojnej jazdy dobrze spełnia swoje zadanie, jednak w chwili potrzeby szybszej zmiany przełożenia potrafi się nieco wzbraniać. Również drogi prowadzenia lewarka okażą się relatywnie długie dla kogoś kto będzie chciał skorzystać z potencjału tego samochodu. Biorąc na tapetę średnie spalanie śmiało można stwierdzić, że jest ono niczym Dr Jeckyll i Mr Hyde. W chwili delikatnego traktowania prawego pedału i spokojnej jazdy w cyklu mieszanym samochód zadowoli się około 6,5 l/100 km. W momencie bardziej dynamicznej jazdy, do której momentami to auto kusi do tego wyniku można spokojnie dorzucić kolejne 1,5 l/100 km. Taki urok silników TSI.

Cena i podsumowanie

Ceny odświeżonego Volkswagena Polo 5D startują z pułapu 46 620 zł za wersję z 1-litrowym silnikiem o mocy 60 KM oraz standardem wyposażenia Trendline Perfectline. Wszyscy groźniejsi rywale w postaci Skody Fabii (od 37 200 zł), Forda Fiesty (od 45 700 zł), Renault Clio (od 41 450 zł), Kii Rio (od 42 490 zł) zaczynają swój cennikowy żywot od niższego pułapu. Porównując bogato wyposażone wersje z nowoczesnymi silnikami pod maską również Volkswagen Polo 1.2 TSI 110 KM okazuje się jedną z droższych propozycji. Volkswageny nigdy nie należały do okazyjnie tanich aut pośród konkurencji segmentowej i Polo nie jest wyjątkiem od tej reguły.

Po przeprowadzeniu liftingu to miejskie niemieckie auto nie zmieniło się znacznie. Tylko czy kogoś to dziwni w przypadku przynależności do konserwatywnej marki pochodzącej z Wolfsburga? Warto jednak zauważyć, że absolutnie wszystkie zmiany są zmianami na lepsze. Samochód stał się jeszcze bardziej dojrzały, lepiej wyposażony, a ze 110-konnym silnikiem potrafi dać już nieco frajdy z jazdy. Dodatkowo opisywane auto ma jedną duża zaletę. Niemalże całkowity brak drażniących i irytujących wad. I właśnie ta cecha jest chyba najbardziej cenioną wśród nabywców tego modelu.

SILNIK R4 8V Turbo
Paliwo Benzyna
Pojemność 1197 cm3
Moc maksymalna 80 kW/ 110 KM/ przy 5000 obr./min
Maks mom. obrotowy 175 Nm/1550-4100 obr./min
Prędkość maksymalna
190 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 9,3 sekundy
Skrzynia biegów manualna/ 6 biegów
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 45 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 6,1/ 4/ 4,8
poziom emisji CO2
110 g/km
Długość 3972 mm
Szerokość 1682 mm
Wysokość 1462 mm
Rozstaw osi
2470 mm
Masa własna
1060 kg
Ładowność 495 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
280/ 952 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył (w testowym modelu)
215/40 R17

.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki