Koronawirus w Polsce. Ile jest dziś zakażeń na Śląsku? Nowe dane [RAPORT 05.11.20]

i

Autor: mj-s

Koronawirus: „on dotknie prawie każdą rodzinę, prawie każdego z nas”. Specjalista nie ma wątpliwości!

2020-08-08 18:09

Koronawirus szaleje. Codziennie resort zdrowia informuje o liczbie nowych zakażeń i każdego dnia statystyki zwyżkują. W sobotę, 8 sierpnia mamy 843 nowe przypadki. W Polsce, to kolejny dzień z najwyższą liczbą dziennych infekcji od początku epidemii. Łącznie w kraju koronawirusa potwierdzono u 51 167 osób, 1800 pacjentów przegrało walkę z chorobą. Jak wskazuje Marek Posobkiewicz, były Główny Inspektor Sanitarny, Polacy muszą się przygotować na rosnące statystyki zakażeń, „my tego wirusa nie powstrzymamy. On dotknie prawie każdą rodzinę, prawie każdego z nas” - powiedział specjalista na antenie TVN24.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotnim komunikacie o 843 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Przypomnijmy, w piątek (7 sierpnia) potwierdzono 809 zachorowań, dwa dni temu, w czwartek, 6 sierpnia - 726 infekcji.

Były Główny Inspektor Sanitarny, Marek Posobkiewicz, komentując na antenie TVN24 najnowsze statystyki dotyczące zachorowań powiedział, że musimy się przygotować na ciągle rosnącą ilość zakażeń.

- W tej chwili mamy 1800 zgonów. Myślę, że już kilkaset tysięcy Polaków może być po kontakcie z wirusem, co powinno nas martwić, ale powinniśmy się racjonalnie zachowywać – zaznaczył na antenie Marek Posobkiewicz. - My tego wirusa nie powstrzymamy. On dotknie prawie każdą rodzinę, prawie każdego z nas – dodał.

PRZECZYTAJ: Koronawirus: Sanepid poszukuje pasażerów pociągu Intercity! Chodzi o kurs z Wrocławia

Posobkiewicz zaznaczył przy tym, że należy „robić wszystko, żeby on się rozprzestrzeniał jak najwolniej, po to, by uchronić osoby, które są najbardziej wrażliwe". Chodzi oczywiście o grupy największego ryzyka - seniorów z poważnymi, przewlekłymi chorobami i słabą odpornością oraz pacjentów po przeszczepach.

W rozmowie na antenie TVN24 były szef GIS-u zaznaczył, że w tej chwili czyli w letnich miesiącach, zakażeń jest mniej, niż mogłoby być ich w innej porze roku.

- W pewnym sensie mieliśmy szczęście, że wirus zaczął u nas występować od marca, a nie wcześniej, w okresie zimowym – przyznał Posobkiewicz. - Gdyby fala zachorowań przypadła na okres jesienno-zimowy, wtedy przeżywalność wirusa na zewnątrz jest dużo dłuższa i może on być bardziej zakaźny - dodał.

WARTO PRZECZYTAĆ: Protest medyków. „Epidemia pokazała jak wielkie są dziury w ochronie zdrowia"

Zdrowie kolarza poprawia się. Został wybudzony ze śpiączki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki