Rozjechał motocyklistę, powiesił się w lesie

i

Autor: FACEBOOK/ REPRODUKCJA PIOTR LAMPKOWSKI/SUPER EXPRESS Rozjechał motocyklistę, powiesił się w lesie

Powiesił się na drzewie po tym, jak zabił na drodze. Badają, czy był wtedy sam [ZDJĘCIA]

2020-05-20 17:54

Wyrzuty sumienia nie pozwoliły mu żyć? Jakub W. (+26 l.) swoim autem śmiertelnie potrącił motocyklistę. Zatrzymał się, pochylił się nad zwłokami leżącymi na jezdni. Spojrzał w nieruchome, zamglone oczy Tomasza P. (+50 l.). Coś w nim pękło. Odjechał w kierunku pobliskiego lasu, gdzie powiesił się na drzewie. Sprawa badana jest również pod kątem tego, czy w samochodzie Jakuba nie było jeszcze innej osoby.

Ta sprawa jest bardzo tajemnicza, śledczy mają twardy orzech do zgryzienia. Pewne jest, że w niedzielę nad ranem ford mondeo na zakręcie koło Koronowa (w miejscowości Stary Dwór, woj. kujawsko-pomorskie) najechał na motocykl prowadzony przez mieszkańca tej miejscowości Tomasza P. Ślady wskazują, że kierowca auta na pewno się zatrzymał. Najprawdopodobniej wysiadł, zobaczył że mężczyzna, którego potrącił nie żyje i odjechał.

Zobacz także: Jakub zabił, później się powiesił [ZDJĘCIA]

Na zwłoki leżące na jezdni i pogięty motocykl natknął się przejeżdżający drogą policyjny patrol. Mundurowi kilkaset metrów dalej znaleźli forda mondeo ze śladami stłuczki na karoserii. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że był zepsuty. Funkcjonariusze byli przekonani, że tym samochodem jechał sprawca wypadku. Nie było go jednak w samochodzie. Zaczęli szukać kierowcy. Wykorzystali psa tropiącego, który doprowadził policjantów do lasku oddalonego o kilkaset metrów. Tam odkryli zwłoki mężczyzny. Wisiał na drzewie, na pasku od spodni.

PRZECZYTAJ: 26-letni Jakub śmiertelnie potrącił motorowerzystę. Chwilę później powiesił się na pasku

Okazało się, że jest to 26-letni Jakub W. Policjanci na miejscu przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady.

Teraz funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora wyjaśniają dokładne okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Śledczy sprawdzają czy Jakub W. był sam w samochodzie w czasie wypadku.

- Albo kogoś odwiózł i wracał, albo z kimś jechał – mówi nasz informator. Czy kierowca chciał uciec, ale awaria mu na to nie pozwoliła i wiedząc, że zostanie zidentyfikowany targnął się na życie? Pytań jest wiele.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Brutalne zabójstwo pod Bydgoszczą, nie żyje mężczyzna. Znajomy ZADŹGAŁ go nożyczkami?

- W tej sprawie jest embargo na udzielanie informacji – stwierdza krótko Piotr Dunal z Prokuratory Rejonowej Bydgoszcz-Północ, która prowadzi śledztwo.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Tragiczny wypadek pod Nakłem. Kierowca zginął na miejscu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki