SZOK i skandal w całym mieście! Psychiatra kryła przestępcę, czy była jego OFIARĄ?

i

Autor: Pixabay SZOK i skandal w całym mieście! Psychiatra kryła przestępcę, czy była jego OFIARĄ?

SZOK i skandal w całym mieście! Psychiatra kryła przestępcę, czy była jego OFIARĄ?

2021-01-29 17:36

Sandro B. wraz z kompanami okradał emerytów metodą na "wnuczka i policjanta". Gdy policja wreszcie dopadła bezwzględnego oszusta, ten stwierdził, że nie można mu nic zrobić, bo jest chory i leczy się u psychiatry. Jego lekarzem prowadzącym jest doktor Maria J. To znana psychiatra w Bydgoszczy. W najbliższym czasie nikomu nie wystawi recepty, bo prokuratura ją zawiesiła. Tymczasem pani doktor mówi, że odwołuje się od decyzji prokuratora i zapewnia, że sama jest ofiarą Sandro B.

Skandal w Bydgoszczy. Czy znana lekarz psychiatrii kryła przestępcę?

- On trafił do mnie, bo Romowie mają do mnie zaufanie. Miał wypis ze szpitala, w którym miano leczyć go na schizofrenie. Sprawiał wrażenie osoby upośledzonej umysłowo w stanie umiarkowanym - powiedziała nam doktor Maria J., biegła sądowa z zakresu psychiatrii wpisana na listę biegłych Sądu Okręgowego w Bydgoszczy i dodała: - Ten mężczyzna mieszkał w Gdańsku, a do mnie przyjeżdżała kobieta od niego. Ona mówiła co u niego jest, a ja po tych słowach wystawiałam mu receptę na lekarstwa psychotropowe. Nie wiedziałam, czym on się zajmuje. Zostałam przez niego oszukana. Jestem jego ofiarą. Prokuratura postawiła mi zarzuty i zabroniła leczyć ludzi. Odwołałam się od tej decyzji - wyjaśniła Maria J.

Sandro B. oszukiwał starsze osoby "na policjanta"

Szanowana do tej pory pani doktor mówi o Sandrze B.Ten na leżąco przez telefon wmawiał starszym ludziom, że jest policjantem i jeżeli ktoś nie odda mu pieniędzy to je straci. Ci po rozmowie z nim szli do banku, z którego wypłacali wszystko, co meli, brali kredyty i oddawali osobie wynajętej przez Sandro B. paczki w której były pieniądze i kosztowności.

Starsi ludzie tracili przez Sandro B. i jego kompanów wszystko,  co mieli. Nam udało się ustalić, że Sandro B. jest Romem. Pochodzi z Włocławka. Mężczyzna zaświadczenie, że jest chory na schizofrenie. Z tego powodu miał leżeć w szpitalu.

Przeczytaj: Wzięła ogromny kredyt ze strachu. Nie uwierzysz dlaczego

Metodą na policjanta ukradł seniorce 85 tysięcy

Spis treści

  1. Skandal w Bydgoszczy. Czy znana lekarz psychiatrii kryła przestępcę?
  2. Sandro B. oszukiwał starsze osoby "na policjanta"
  3. Sandro B. z Włocławka jest chory psychicznie?

Sandro B. z Włocławka jest chory psychicznie?

Sandro B. robi wszystko, aby ludzie, którzy z nim rozmawiają myśleli, że jest upośledzony intelektualnie. Wygląda jednak na to, że to cwaniak jakich mało. Zanim złapała go policja, on już zaczął chorować na schizofrenie. Jak wiadomo chorzy psychicznie, którzy są niepoczytalni, nie odpowiadają karnie za swoje czyny.

Policjanci, którzy wreszcie dopadli Sandra B., po tym jak przedstawił im dokumentację swojej choroby, musieli ją dobrze sprawdzić. Na razie Sandro siedzi za kratkami, bo jest tymczasowo aresztowani.

Policjanci trafili do Marii J., lekarki która go leczyła. To biegła sądowa, która jest znana nie tylko w Bydgoszczy, ale też w całej Polsce. Do tej pory mówiło się o niej tylko dobrze. Teraz tak o niej pisze, w swoim komunikacie, biuro prasowe Prokuratury Krajowej:

"Prokurator Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku przedstawił zatrzymanej 25 zarzutów dotyczących m.in. poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej kwalifikowanych z art. 271 par. 1 kodeksu karnego. Czyny zarzucane podejrzanej zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec podejrzanej środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji, poręczenia majątkowego w kwocie 50 tysięcy złotych, zakazu opuszczania kraju oraz zawieszenia podejrzanej w wykonywaniu zawodu lekarza. Ponadto prokurator dokonał zabezpieczenia majątku podejrzanej w wysokości 111 tysięcy złotych. Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa" - informuje nas biura prasowe Prokuratury Krajowej.

- Ja jestem ofiarą tego człowieka. Odwołuje się od decyzji prokuratora - mówi w rozmowie z nami doktor Maria J.

Sprawdź: Koniec agencji towarzyskiej w Bydgoszczy! 54-latka zarobiła na niej ponad 3,5 mln złotych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki