Nieprzytomna 16-latka pod blokiem. Leciała przez ręce. Straszne okoliczności tragedii

i

Autor: shutterstock

Tragedia w Sandomierzu

16-latka nie żyje, była reanimowana pod blokiem. „Leciała przez ręce”. Tajemnicze okoliczności dramatu

2024-03-26 16:22

Tragedia w Sandomierzu. Pod jednym z bloków rozegrały się dramatyczne sceny. 16-letnia dziewczyna była reanimowana przez przechodniów, a potem ratowników. Niestety, na drugi dzień nastolatka zmarła w szpitalu. Co było przyczyną zgonu?

Sandomierz. Nie żyje 16-latka 

Do dramatu doszło w niedzielę, 24 marca, przy ul. Słowackiego w Sandomierzu. Po godz. 20 pod jeden z bloków podjechał samochód, z której wyciągnięta została 16-letnia dziewczyna. Jak się później okazało, była nieprzytomna. Dwóch mężczyzn próbowało ją zaprowadzić do jednego z mieszkań, ale nie byli w stanie. Gdy całą sytuację zobaczyła przechodząca kobieta, która nakazała sprawdzenie pulsu nastolatce. Ten nie był wyczuwalny, więc kobieta rozpoczęła akcję reanimacyjną, a na miejsce wezwano służby ratunkowe. Ratownicy przywrócili dziewczynie funkcje życiowe i zabrali do szpitala. Niestety, w poniedziałek (25 marca) z lecznicy nadeszły tragiczne wieści, że 16-latka zmarła.

Portal echodnia.eu dotarł do pana Piotra, u którego miała przenocować nastolatka. Mieli poprosić go o to znajomi, tłumacząc, że ich „koleżanka za dużo wypiła”. Miała się przespać i rano wrócić do domu. - Ja noc miałem spędzić u przyjaciółki, zgodziłem się więc, żeby nastolatka przenocowała w mojej kawalerce – przyznał mężczyzna.

"Była bezwładna, nie było z nią żadnego kontaktu"

Nie spodziewał się jednak tego, co stanie się później. - 18-letnia koleżanka i chłopak, którego nie znam przywieźli, 16-latkę, ale ta była w takim stanie, że leciała przez ręce. Nie chce mi się wierzyć, że to był efekt samego alkoholu. Była bezwładna, nie było z nią żadnego kontaktu – powiedział na łamach portalu echodnia.eu 30-latek.

Gdy rozpoczęła się reanimacja dziewczyny, para, która przywiozła nastolatkę, odjechała z miejsca dramatu. Teraz jednak będzie musiała odpowiedzieć na pytania śledczych, którzy badają okoliczności tragicznego zdarzenia.

- Działania ze strony policji skupiają się przede wszystkim na ustaleniu wszystkich okoliczności i odwzorowania dokładnego przebiegu zdarzenia oraz przeprowadzeniu szeregu pozostałych czynności zmierzających do wyjaśnienia przyczyn tej tragedii. Są one prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sandomierzu – powiedział stronie tyna.info.pl mł. asp. Paweł Cieśla z Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.

Najważniejsze w zbadaniu przyczyn śmierci nastolatki będą wyniki sekcji zwłok. Niewykluczone jednak, że konieczne będą szczegółowe badania histopatologiczne i toksykologiczne, które dadzą odpowiedź na nurtujące śledczych pytania.

Marcin umarł na placu zabaw. Tajemnicza śmierć nastolatka w Bochotnicy pod Puławami
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki