Bieg po Nowe Życie 2019

i

Autor: mat.prasowe Bieg po Nowe Życie 2019

Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem!

2019-03-05 10:21

W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę, czyli nowotwór krwi. Diagnozę, która wywraca życie do góry nogami słyszą dorośli, rodzice małych dzieci, młodzież. Dla wielu chorych jedyną szansą na uratowanie życia jest przeszczep komórek macierzystych lub szpiku od niespokrewnionego dawcy. Może nim zostać każdy zdrowy człowiek ważący nie mniej niż 50 kg, ale też nie bardzo otyły, kryteria wieku w zależności od banku szpiku mogą się trochę różnić, w przypadku np. Fundacji DKMS to od 18 do 55 lat.

36-letni ksiądz Paweł Czerwonka z parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego w miejscowości Mircze (diecezja zamojsko-lubaczowska) zarejestrował się w bazie DKMS w Dniu Dziecka, 1 czerwca 2017 roku, podczas akcji promującej dawstwo przy Zespole Szkół w Mirczu. - Był to jakiś “tajemniczy impuls”, głos serca, który do dziś dnia jest dla mnie tajemnicą, dlaczego wśród hałasu i zabaw udało się go usłyszeć i pójść za nim - mówi. Telefon z informacją, że jest ciężko chory człowiek, któremu może uratować życie, ksiądz odebrał krótko po rejestracji, bo zaledwie trzy miesiące później.

Telefon, który uratował jedno życie

To było 1 września 2017 roku, tuż po zakończeniu rekolekcji dla księży, w których brał udział. Wspomina, że gdy zobaczył, że dzwoni do niego ktoś z nieznanego mu numeru telefonu w pierwszym momencie pomyślał, że chodzi o kończącą się umowę na telefon. Na szczęście odebrał połączenie. - Czy podtrzymuje pan chęć zostania dawcą szpiku albo komórek macierzystych? - usłyszał. To był telefon z Fundacji DKMS. Na początku niedowierzał. Potem pojawiła się wielka radość, że może komuś pomóc w powrocie do zdrowia. Zanim doszło do zabiegu musiał przejść wiele badań. Jego stan zdrowia pozwalał na bycie dawcą. Na kilka dni przed wyznaczonym terminem zabiegu zaczął przyjmować zastrzyki z leku Neupogen, który pobudza szpik kostny do szybszego wytwarzania nowych krwinek białych. Wyraził zgodę na ewentualne pobranie szpiku z talerza kości biodrowej, gdyby jednak tych komórek we krwi było za mało. Ostatecznie komórki zostały pobrane u niego metoda aferezy z krwi obwodowej. Na obu ramionach księdza założono dojścia dożylne. Krew przepływała z jednego ramienia poprzez separator komórek i wracała drugim dojściem dożylnym do organizmu. W separatorze komórki macierzyste oddzielane były od reszty krwi i zbierane jako materiał przeszczepowy.

Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem

i

Autor: mat.prasowe, na zdjęciu: ksiądz Paweł Czerwonka Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem

Zero stresu!

- Cały zabieg trwał dwa dni, po mniej więcej 4 godziny dziennie, z tego względu, że pierwszego dnia wyrzut komórek był za mały. Oczywiście, zabieg był bezbolesny. Jedyny ból to dwa wkłucia igieł w obie ręce. Zero stresu. Personel medyczny rozładuje każdy stres, zabieg przebiega bardzo fajnie i w miłej atmosferze - wspomina ksiądz. Wie, że jego genetycznym bliźniakiem, któremu podarował szansę na życie, jest mężczyzna, 57-letni, ze Stanów Zjednoczonych. Przeszczep się przyjął, a mężczyzna musi się tylko zgłaszać w określonym czasie na badania sprawdzające stan zdrowia.

Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem

i

Autor: mat.prasowe, na zdjęciu: ksiądz Paweł Czerwonka Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem

Podziel się życiem!

Ksiądz mówi, że wcześniej kontakt z tematyką przeszczepów miał tylko na studiach z zakresu teologii moralnej. Nie ma w rodzinie nikogo, kto żyje dzięki przeszczepowi. Po tym, jak został dawca, zaczął interesować się tą tematyką oraz promować ideę dawstwa w mediach społecznościowych. Przypomina, że lekarstwo na wiele chorób mamy w swoim organizmie, że po podzieleniu się nim z drugim człowiekiem nic nie tracimy. Zachęca nie tylko do oddawania krwi czy rejestrowaniu się jako potencjalni dawcy szpiku, ale też do podpisywania oświadczeń woli. - Dla ludzi wierzących jest to konkretne i piękne wypełnienie przykazania miłości bliźniego, móc ofiarować komuś cząstkę siebie. Na drugą stronę życia nic ze sobą nie zabierzemy, a komuś nasz narząd może pomóc przedłużyć życie doczesne - przekonuje ksiądz. Dzisiaj sam musi walczyć o zdrowie, bo zachorował na boreliozę, chorobę przenoszoną przez kleszcze. - Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć lekarza, który podejmie się leczenia - mówi ksiądz Paweł.

Osoby po przeszczepieniach - dawcy i biorcy spotkają się 13 kwietnia w Wiśle w 14. już edycji Biegu po Nowe Życie – społecznej inicjatywy wsparcia polskiej transplantologii.

Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem

i

Autor: mat.prasowe Bieg po Nowe Życie: Dzielmy się sobą z drugim człowiekiem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki