Zastrzelił teściową, a potem wycelował broń w swoje serce. Zabójca odebrał sobie życie

We wtorek (15.04.) na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu została pochowana Anna M. († 64 l.). Kilka dni wcześniej została zastrzelona przez swojego zięcia. Mężczyzna przyszedł na poddasze, gdzie mieszkała, wycelował w nią lufę broni czarnoprochowej i pociągnął za spust. Potem targnął się na własne życie. Mariusz S. († 41 l.) spoczął na tym samym cmentarzu, co jego ofiara.

Zastrzelił teściową, a potem wycelował broń w swoje serce

To była spokojna, lubiana przez sąsiadów rodzina. W domku jednorodzinnym, na osiedlu Wólki, zamieszkiwali wspólnie od 13 lat. Anna M. († 64 l.) zajmowała poddasze, które znajomi żartobliwie nazywali gołębnikiem. Natomiast parter domu zajmowała jej córka z mężem i wspólnym dzieckiem. – Babcia pomagała zajmować się wnuczką. Córka pani Anny pracowała w banku, a jej zięć pracował za granicą, w Norwegii. Jakiś czas wrócił, chyba na stałe – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" osoba znająca rodzinę. – Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń od tej rodziny, pod tym adresem nie było policyjnych interwencji, ani procedury niebieskiej karty – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj–Mykietyn.

Nikt nie wie jak wyglądały relacje domowników, to jest obecnie przedmiotem prowadzonego przez prokuraturę śledztwa. Jednak jak nam się udało nieoficjalnie dowiedzieć, w małżeństwie córki Anny M. miało dochodzić do nieporozumień. – Mariusz źle traktował żonę. Odkąd wrócił zza granicy nic nie robił, tylko leżał na kanapie. Ona chciała się z nim rozwieść – powiedział rozmówca "Super Expressu"

Zastrzelił teściową w Nowym Sączu

Annę M. znalazła jej córka. Mariusz S. już nie żył

Mariusz S. niedługo przez zabójstwem kupił broń czarnoprochową, na którą nie trzeba mieć pozwolenia. Może ją nabyć każdy. Wszystko wskazuje na to, że już wtedy planował okrutną zbrodnię. Na pewno wykorzystał fakt, że jego żony i córki nie było w domu. Po powrocie córka Anny M. odkrywała swoich najbliższych leżących w kałuży krwi. Mariusz S. już nie żył. 64–latkę pogotowie zabrało do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarła.

Trwa śledztwo. Przesłuchujemy świadków, po to by ustalić co zaszło w tym domu, jakie relacje panowały w rodzinie. Wstępnie przyjęliśmy, że 41–latek zastrzelił swoją teściową a potem popełnił samobójstwo. Miał ranę klatki piersiowej, natomiast kobieta głowy – skomentowała Justyna Rataj–Mykietyn. 

Gdzie szukać pomocy w sytuacjach kryzysowych?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys bądź masz myśli samobójcze, zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?

  • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
  • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123
  • Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212
  • Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108
  • Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123
  • Strona internetowa pokonackryzys.pl

W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, koniecznie zadzwoń na numer alarmowy 112.

Najważniejsze numery alarmowe. Czy znasz je na pamięć? Ten QUIZ może kiedyś uratować ci życie
Pytanie 1 z 10
999 – co to za numer?
Pokój Zbrodni
Rodzinny dramat w Prusicach. Mąż chciał ukarać żonę | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki