Konkurs jest unikatowym w skali kraju przedsięwzięciem, które skupia wykładowców, studentów, uczniów i przedstawicieli firm z branży kreatywnej. Tego rodzaju zawody są okazją do zaistnienia na rynku gier komputerowych - uważa jeden z jurorów Maciej Miąsik. - Liczę, że część z uczestników zawojuje ten świat, może nie od razu, ale jak nabiorą doświadczenia, jeszcze trochę więcej się nauczą. Właśnie dzięki takim uzdolnionym i pełnym pasji ludziom, liczymy się jako kraj na globalnym rynku gier komputerowych.
Wśród finalistów znalazła się m. in. drużyna Placeholder z Politechniki Łódzkiej. - Przygotowaliśmy grę na własnym silniku, która opowiada o losach dwójki dzieci - kurierów podczas wojny na terenie miasta – opisuje jeden z finalistów, Juliusz Gąsecki. - Poszliśmy w trudny i ambitny temat, ale myślę, że sprostaliśmy wyzwaniu. Jest to już wersja grywalna. Pracowaliśmy 4 miesiące, przy czym pierwszy miesiąc to było planowanie i tworzenie prototypu, kolejne 3 miesiące programowaliśmy silnik, na którym stworzyliśmy tę grę - wyjaśnia.
Organizowany przez Politechnikę Łódzką i Akademię Sztuk Pięknych konkurs jest okazją do spotkania z liderami, programistami, grafikami, jak również muzykami, dźwiękowcami i projektantami interfejsów. Finałowe projekty mogliśmy obejrzeć w Hali Expo przy al. Politechniki 4.
