10 czerwca 56-letni Zygmunt W. rzucił się z nożem na wrocławskiego kapłana 48-letniego Ireneusza B., gdy ten szedł odprawić mszę. Ireneusz B. został ugodzony nożem w klatkę piersiową. Przeżył dzięki szybkiej pomocy lekarskiej. 56-letni Zygmunt W. przez lata był związany z Łodzią i okolicami. W przeszłości wstąpił do zakonu franciszkanów. W latach 1985-1992 studiował w seminarium w łódzkich Łagiewnikach. Przyjął święcenia kapłańskie, ale rok później porzucił zakon. Mężczyzna przez w latach 2008-2012 był też strażnikiem miejskim, ale został zwolniony. Miał też być gońcem w łódzkim magistracie i pracować na budowie. Po śmierci partnerki stracił dom i został bezdomnym. Dlaczego próbował zabić księdza? Powiedział, że zainspirował go film braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Tłumaczył też, że przyczyną był zły obraz Kościoła wyniesiony z pobytu w zakonie. Wkrótce ma się rozpocząć jego proces. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Źródło: Dziennik Łódzki