Przez kilka dni pozostawał w aucie: przerażony i zziębnięty. Czekał na pomoc. Ta nadeszła ze strony zaniepokojonej kobiety, która zobaczyła małego pieska na jednym z parkingów. Szczeniaka, z pomocą policji, udało się uratować. Za zamknięcie go w aucie bez opieki odpowiada 22-letni mieszkaniec Olsztyna, który policjantom tłumaczył, że znalazł czworonoga na ulicy, nakarmił go i nie zdawał sobie sprawy, że psu zamkniętemu w samochodzie grozi niebezpieczeństwo.
i
Autor: Pixabay/ Materiały prasowePies był zamknięty w samochodzie przez kilka dni.
W czwartek (10 marca) oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej kobiety, która na jednym z parkingów zobaczyła małego psa zamkniętego w samochodzie. Z jej słów wynikało, że szczeniak był wyczerpany ze względu na niską temperaturę na zewnątrz i potrzebował pomocy.
Na miejsce został wysłany policyjny patrol, który potwierdził zgłoszenie oraz szybko dotarł do właściciela auta. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec Olsztyna, który twierdził, że znalazł psa na ulicy, nakarmił go, a następnie pozostawił w aucie, nie zastanawiając się, że może narazić czworonoga na wychłodzenie.
Ostatecznie szczeniak został przygarnięty przez zgłaszającą kobietę. Policjanci sporządzili dokumentacje do sądu, który przyjrzy się sytuacji pod kątem naruszenia przepisów o ochronie zwierząt.