Witold S., weterynarz z Gogolina długie lata przyjmował okoliczne zwierzęta, współpracując m.in. z wolontariuszami. Kiedy działacze Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt natknęli się na ślady makabry, zaalarmowali policję. Na jego posesji odnaleziono szczątki zwierząt, szkielety i truchło świni. Mężczyzny nie było na miejscu.
Czytaj więcej o masakrze w Gogolinie: Lekarz-sadysta z Gogolina! "Na posesji znaleźliśmy szkielet i truchło"
Według pierwszych informacji, które pojawiały się w mediach, policja rozpoczęła poszukiwania Witolda S. To jednak nieprawda. Choć jego miejsce pobytu faktycznie jest ustalane, mężczyzna nie ma statusu poszukiwanego.
Policja w Krapkowicach prowadzi czynności sprawdzające w kierunku art. 35 ust. o ochronie praw zwierząt. Takie czynności mogą trwać do 30 dni
- informuje nas st.sierż. Ewelina Karpińska z policji w Krapkowicach.
Oznacza to, że przez najbliższe 30 dni, mężczyzna nie jest poszukiwany. W pierwszej kolejności funkcjonariusze ustalą miejsce, w którym przebywa, później dojdzie do przesłuchania. Po takiej konfrontacji może, ale nie musi, dojść do postawienia zarzutów, które dotychczas nie padły.
Art. 35 ust. o ochronie zwierząt mówi o odpowiedzialności karnej za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem.
Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.