Gorzyce: 11-letniego chłopca szukali policjanci z kilku miejscowości. Ten bawił się w najlepsze

i

Autor: Pixabay.com Gorzyce: 11-letniego chłopca szukali policjanci z kilku miejscowości / zdjęcie ilustracyjne

Gorzyce: 11-letniego chłopca szukali policjanci z kilku miejscowości. Ten bawił się w najlepsze

2021-10-18 12:52

25 policjantów szukało 11-chłopca z Gorzyc na Podkarpaciu. Mundurowi z Tarnobrzega, Grębowa, Nowej Dęby i Baranowa Sandomierskiego prowadzili poszukiwania na prośbę mamy chłopca. Okazało się, że 11-latek pojechał do kolegi.

W sobotę, 16 października po godz. 20.00, mama 11-latka powiadomiła policjantów z Komisariatu Policji w Gorzycach, że zaginął jej syn. Chłopiec około godz. 15.00 bawił się na placu zabaw. Wziął ze sobą rower. Gdy długo nie wracał do domu, mama chłopca z bliskimi szukała go na własną rękę u znajomych i kolegów, sprawdziła place zabaw i miejsca, w których mogło przebywać jej dziecko. Niestety, chłopca nie udało się znaleźć, dlatego zaniepokojona kobieta poprosiła o stróżów prawa.

- Policjanci natychmiast po ustaleniu rysopisu chłopca, rozpoczęli jego poszukiwania. Mundurowi skontrolowali drogi, którymi chłopiec mógł się poruszać, sprawdzili boiska szkolne, miejsca rekreacyjne, a przy kąpielisku Zalew Przybyłów, zbierali informacje u napotkanych osób, lecz 11-latka nigdzie nie było - informuje policja.

Mundurowi wersję ucieczki z domu uznali za mało prawdopodobną, ponieważ chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych i nie miał konfliktów z rówieśnikami. Zbliżała się noc i temperatura zaczęła spadać, a chłopcu mogło zagrażać niebezpieczeństwo, dlatego do działań zaangażowano kolejnych policjantów z Tarnobrzega, Grębowa, Nowej Dęby i Baranowa Sandomierskiego, łącznie 25 funkcjonariuszy.

- Mundurowi podejrzewali, że chłopiec mógł pojechać rowerem do innej miejscowości, dlatego akcję przekierowano do przyległych miejscowości - informuje policja.

Zguba się znalazła. Okazało się, że chłopiec pojechał w odwiedziny do kolegi, ale kompletnie stracił poczucie czasu. Nie powiadomił mamy, bo nie znał do niej numeru telefonu.

- Do jednego z patroli w miejscowości Orliska w gminie Gorzyce, zgłosiła się kobieta z poszukiwanym chłopcem. 42-latka twierdziła, że 11-latek przyjechał rowerem do jej domu oddalonego około 2 km od miejsca zamieszkania i bawił się z jej 10-letnim synem. Nastoletni „gość” oznajmił jej, że nie zna numeru telefonu do swojej mamy, której nie powiadomił. Gdy kobieta usłyszała, że w okolicy policjanci prowadzą akcję poszukiwawczą zaginionego chłopca, szybko skojarzyła o kogo chodzi - podaje KMP Tarnobrzeg.

Przed godz. 22.00, chłopiec cały i zdrowy trafił pod opiekę bliskich. Policjanci opublikowali ważny apel:

- Każde dziecko od najmłodszych lat, powinno wiedzieć: jak się nazywa, gdzie mieszka, jak mają na imię rodzice. Znać numer telefonu do opiekuna, mamy, taty czy babci. To nie żart - w przypadku zgubienia w centrum handlowym, na plaży, festynie, czy innym miejscu, wiedza ta jest nie do przecenienia - apeluje policja.

Irakijczyk pędził przez miasto z prędkością 200 km/h. O mały włos nie doprowadził do tragedii
Sonda
Czy zaszczepisz swoje dziecko przeciwko COVID-19?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki