Jest ojcem czworga dorosłych już dzieci, a przez lata pracował jako kierowca. Dopiero na starość obudził się w nim pedofil? Co do tego nie ma pewności. Śledczy twierdzą, że pierwszą dziewczynkę Ryszard G. wykorzystał w 2018 roku. Jak podaje TVP INFO, mężczyzna był bardzo aktywny w sieci. Miał flirtować online z osobami w wieku od 12 do 15 lat. Gdy czuł, że przygotował już odpowiedni grunt, proponował ofiarom spotkanie. Potrafił jeździć do innych miast, rezerwować pokoje w hotelach. Mógł zabierać ze sobą nawet akcesoria erotyczne. Jedna ze zwabionych 14-latek rozmyśliła się w ostatniej chwili i chciała wyjść. Wtedy Ryszard D. miał zamknąć drzwi, dokonać gwałtu i nagrać całe zajście.
Zdaniem śledczych w 2018 i 2019 roku podejrzany mógł wykorzystać cztery ofiary. Miały około 14 lat. Z niektórymi spotkał się więcej niż raz. TVP INFO podaje, że w celach tych mężczyzna często opuszczał Szczecin, gdzie wówczas mieszkał. Odwiedzał m.in. Pomorze, Śląsk czy województwo lubelskie. W końcu jedna z dziewczynek opowiedziała matce o relacji z 60-latkiem. Podjęto działania. Psycholog stwierdził, że nastolatka nie wymyśliła szokującej historii. Kiedy kryminalni chcieli już zatrzymać pedofila, ten zniknął. Nie było go w Szczecinie, wyjechał za granicę. Prokuratura w Myszkowie ustaliła kolejne ofiary byłego kierowcy, a za podejrzanym wydano list gończy. W grudniu 2019 zatrzymano go, gdy wrócił na Pomorze Zachodnie. Po długich dwunastu miesiącach jest akt oskarżenia!
Jak przekazał portalowi TVP INFO Dariusz Bereza z Prokuratury Rejonowej w Myszkowie, 60-latek nie przyznał się do winy. Twierdził, że nic nie zaszło bez zgody dziewczynek, a sam był przekonany, że miały one ukończone 15 lat. Podejrzanemu grozi długa odsiadka. Może być to nawet 15 lat pozbawienia wolności.