Wyszła na spacer, TWARZ ZACZĘŁA SIĘ TOPIĆ. "Ten moment zmienił wszystko" [WIDEO, ZDJĘCIA]

2020-12-27 17:30

Zbliżało się lato. Był 2 czerwca 2019 roku. Pani Agnieszka Stopczyńska wyszła na spacer z psem. Nic nie zapowiadało, że ten dzień zniszczy jej dotychczasowe życie. Wtedy jadący na rowerze obcy człowiek oblał zszokowaną kobietę kwasem siarkowym. Żrąca substancja dotkliwie poparzyła jej twarz. Pani Agnieszka nigdy nie miała żadnych wrogów. Czy napastnik mógł pomylić ją z kimś innym? Sprawca do tej pory nie został złapany. Poszkodowana zdradziła nam, jak wygląda jej rzeczywistość po strasznym ataku.

Tego spaceru, mimo upływu miesięcy, nie da się wymazać z pamięci. - Pamiętam doskonale, jak ta substancja leciała wprost na mnie. Byłam wtedy bardzo zdziwiona, co ten mężczyzna robi, dlaczego coś na mnie wylewa. Po chwili poczułam przerażający ból, jakby ktoś mnie podpalił. Odruchowo zaczęłam ściągać wierzchnią część swojego ubrania, która po prostu topiła się i przyklejała do mojej skóry - wspomina z przerażeniem pani Agnieszka.

Panią Agnieszkę oblano kwasem. Ten moment zmienił jej życie!

Mieszkanka Gdańska trafiła do szpitala z oparzeniami od kwasu siarkowego. Rehabilitacja trwa po dziś dzień. Pani Agnieszka nie może pracować w wyuczonym zawodzie, jako technik stomatologiczny, ponieważ żrący roztwór dostał się do jej oczu. - Miałam również robiony przeszczep skóry na powiekach. Po tym zabiegu doszło do komplikacji, uszkodzenia rogówki. W tym momencie mój wzrok jest słaby. Mam bardzo dużą nadwrażliwość na światło. Nawet w pochmurny dzień okna zostawiam zasłonięte albo noszę okulary przeciwsłoneczne - wyznaje pani Agnieszka.

Kobieta rehabilituje się już od około półtora roku. Laseroterapia, która ma na celu zniwelować efekty poparzenia, a także fizjoterapia i wizyty u psychiatry czy psychoterapeuty nie są refundowane. Pani Agnieszka przyznaje, że miesięczny koszt jej rehabilitacji to około trzech tysięcy złotych. Oczekiwanie na decyzję o przyznaniu renty chorobowej przeciąga się. Poszkodowana została całkiem sama, bez jakiejkolwiek pomocy.

- Przy wsparciu znajomych zdecydowałam się na utworzenie zbiórki na dalszą rehabilitację. Proszę mi uwierzyć, nie jest łatwo prosić o jakąkolwiek pomoc. Muszę sobie radzić nie tylko z powrotem do sprawności fizycznej. Potrzebuję również powrotu do sprawności psychicznej. Trauma, jaką przeżyłam, sam fakt, że stało się to tak niespodziewanie, bez żadnego ostrzeżenia... Wciąż zadaję sobie jedno pytanie: dlaczego? Gdybym miała możliwość spytania tego szaleńca, który mnie zaatakował, to chciałabym dowiedzieć się dlaczego ja. Co nim kierowało, by w tak okrutny sposób zniszczyć komuś całe dotychczasowe życie - opowiada z wielkim żalem pani Agnieszka.

Kobieta nie poddaje się i wciąż walczy o lepsze jutro. Zbiórkę na rzecz pani Agnieszki można wesprzeć na stronie ZRZUTKA.PL [KLIKNIJ TUTAJ].

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki