Przypomnijmy, że mężczyzna był poszukiwany przez policję od kilku dni. 7 października, w dzień po zaginięciu, fakt opuszczenia przez 80-latka mieszkania zgłosił syn. Dla funkcjonariuszy była to priorytetowa sprawa, bowiem zaginiony choruje na alzheimera, nie powinien się samodzielnie poruszać bez opieki.
- W trakcie poszukiwań wykorzystano drony oraz psy tropiące. Policjanci rozpoczęli akcję w rejonie najbliższego sąsiedztwa, sprawdzali też główne ciągi komunikacyjne, cieki wodne oraz drogi i ścieżki prowadzące do lasu. W poszukiwania zaangażowano lokalne media, co pozwoliło ustalić, że zaginiony był widziany w okolicach ulicy Ofiar Katynia. Dzięki tej informacji policjanci ograniczyli obszar poszukiwań i pozyskali nagrania z monitoringów na typowanym obszarze - podaje zabrzańska komenda.
Cały trud się opłacił. Po czterech dniach funkcjonariusze odnaleźli 80-latka kilka kilometrów od miejsca zamieszkania Mężczyzna leżał w trawie w rejonie kompleksu leśnego między ulicami Ofiar Katynia, Boczną a oczyszczalnią ścieków. 80-latek najprawdopodobniej błądził przez cały czas po nieużytkach w tej okolicy. Mężczyzna był cały mokry i zziębnięty.
- Kontakt z nim był utrudniony i nie był w stanie logicznie wytłumaczyć, co się z nim działo. Policjanci przekazali go pod opiekę załogi karetki pogotowia. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podaje policja.