PKP Intercity

i

Autor: Karol Świerkot, ESKAINFO.pl PKP Intercity

Dobra podróż w PKP? Nie dla niepełnosprawnych

2015-08-12 14:31

PKP Intercity. Zapowiada się dobra podróż - to najnowsze hasło reklamowe spółki. Może i prawdziwe, pod warunkiem, że nie jest się osobą niepełnosprawną. Bo to, co przeżyła pani Diana podczas swojej podróży z Wrocławia do Katowic, przechodzi ludzkie pojęcie. 

Przebieg poniżającej podróży pociągiem PKP Intercity z Wrocławia do Katowic pani Diana opisała na swoim profilu na Facebooku. Problemy zaczęły się już na etapie kupna biletu, ale potem było tylko gorzej. 

- Kupiłam bilet na dostosowany pociąg, Pani w biurze obsługi klienta sama zaoferowała mi ten pociąg i wagon. Na bilecie mam piękny napis "wagon dla inwalidy" zaczyna swoją historię pani Diana. 

Problemy już na dworcu

Zauważa, że już fakt, że poruszamy się na wózku trzeba zgłosić indywidualnie w PKP, bowiem taka informacja została zarejestrowana przy zakupie biletu. - Znalazłam kwestionariusz zgłoszenia, zgłosiłam. W niedzielę dzwoni do mnie oburzona pani z infolinii, że przecież ten pociąg nie jest dostosowany i czego ja chcę i jak kupuję bilet? 

- Wytłumaczyłam pani, że to ich pracownik sprzedał mi bilet i mam napisane, wagon dla inwalidy, i to chyba nie ja powinnam znać cały ich tabor. Usłyszałam, że na przyszłość lepiej żebym kupowała bilet przez internet (tylko, że na połączenia zagraniczne nie sprzedają biletów przez internet).

Ale prawdziwa przeprawa bojowa czekała panią Dianę podczas rozmowy ochroną, która odpowiada za asystę osób niepełnosprawnych. 

- Dowiedziałam się od Pana kierownika ochrony, że mój pociąg na peronie stoi, ale ja do niego nie wejdę, bo winda nie działa, a oni mnie nie wniosą i że mam sobie pójść do kasy PKP i jakoś rozwiązać sytuację - relacjonuje. - Czterech wielkich jak dęby panów stoi i ma mnie w poważaniu. W kasie pan rozkłada ręce i wola ochroniarzy. Kłócą się, że nie pomogą.

Wsiąść do pociągu

Pani Diana była zmuszona prosić o pomoc przechodniów, dopiero wówczas jeden z ochroniarzy się przełamuje, i wnosi wózek po schodach, inna osoba wnosi panią Dianę, ktoś jeszcze zabiera bagaże. Sama znajduje wagon i konduktora. Ten pokazuje wejście i prosi ochroniarzy, żeby pomogli mi wejść.

- Ci gapią się i mówią, że kierownik zmiany zabronił mi pomagać i znów batalia. Ludzie się złoszczą, mnie już nerwy puszczają, poniżono mnie już wystarczająco, zaczynam płakać w stresie. I znów, ktoś bierze walizki, jest pomoc ale nie od PKP - skarży się. 

W pociągu też przeszkód nie brakuje. Bo wprawdzie jest wagon i przedział z logiem wózka inwalidzkiego, ale osoba na wózku ma problem żeby do niego wejść.

- Mieszczę się przy toalecie, gdzie co chwilę otwierają się zepsute drzwi i inhaluje się czyjąś uryną. To dopiero początek mojej przygody z PKP, jeszcze 1 przesiadka. 

PKP

i

Autor: Diana Bulanda, Facebook PKP

W Katowicach pani Diana złożyła skargę na PKP Intercity.  

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki