Tragiczna śmierć

Profesor Leszek Miszczyk zginął w wypadku na DK 88 w Gliwicach. Mijają dwa lata od tej tragedii

2023-05-11 9:31

Tak trudno było pogodzić się z tą stratą. Równie trudno uwierzyć, że minęły już dwa lata, od kiedy nie ma wśród nas profesora Leszka Miszczyka. Wybitny onkolog zginął 11 maja 2021 roku w tragicznym wypadku na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach. Jadący motocyklem profesor zderzył się z osobową toyotą. Nie udało się go uratować. Miał 55 lat.

11 maja 2021 roku na drodze krajowej nr 88 w Gliwicach doszło do dwóch zdarzeń drogowych. Najpierw samochód osobowy marki toyota zderzył się z pojazdem dostawczym. W wyniku wypadku ucierpiało 9-letnie dziecko. W związku ze zdarzeniem utworzył się zator na drodze. Profesor Leszek Miszczyk jechał wówczas swoim motocyklem tą samą trasą. Jak wówczas ustaliliśmy, znany lekarz widząc zator postanowił zawrócić. Był w drodze na konsultacje z chorymi w Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich. Miszczyk kierował tam powstałym ponad ćwierć wieku temu Międzydyscyplinarnym Zespołem Guzów Kości. Niestety, onkolog nigdy nie dotarł na miejsce. Podczas wykonywania manewru doszło do wypadku. Prof. Miszczyk zderzył się z samochodem marki toyota. Niestety, nie udało się go uratować. Zginął w wyniku poniesionych obrażeń. 17 sierpnia 2021 roku obchodziłby 56 urodziny.

Kim był prof. Leszek Miszczyk

Prof. Miszczyk urodził się 17 sierpnia 1965 roku w Gliwicach. Był absolwentem Wydziału Lekarskiego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Od 1990 roku aż do śmierci pracował w gliwickim oddziale Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowym Instytucie Badawczym. Przeszedł wszystkie szczeble od młodszego asystenta, asystenta naukowo-badawczego, adiunkta naukowo-badawczego, docenta, aż po profesora zwyczajnego (od 2008). W 1997 roku uzyskał tytuł doktora nauk medycznych, w 2002 roku doktora habilitowanego nauk medycznych, w 2008 roku profesora.

W 1996 roku uzyskał specjalizację z radioterapii onkologicznej, od 1998 do 2011 roku pełnił funkcję zastępcy kierownika Zakładu Radioterapii, a od 2011 roku kierował Zakładem Radioterapii. W latach 2010-2015 był zastępcą dyrektora ds. klinicznych gliwickiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii, a w latach 2015-2016 pełnił obowiązki dyrektora. Niestety, po kilku miesiącach został odwołany ze stanowiska. Wszystko wskazuje na to, że decyzja ta była podyktowana faktem, iż Miszczyk chciał uniezależnić gliwicki instytut od Instytutu Onkologii w Warszawie. Jak mówił w jednym z wywiadów z 2016 roku dla "Dziennika Zachodniego", oddział Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach miał własne pieniądze na własne inwestycje i dalszy rozwój.

- Chcemy się oddzielić także dlatego, że istnienie takiego molocha, czyli Instytutu, który działa w trzech oddalonych od siebie o kilkaset kilometrów miastach, nie ma dziś żadnego uzasadnienia, ani ekonomicznego, ani naukowego - mówił w rozmowie. - Pozostałe dwie części Instytutu, czyli w Warszawie i Krakowie są w całkiem odmiennej niż Gliwice sytuacji. Mamy zgromadzone pieniądze na planowane inwestycje. Warszawa ich nie ma. Natomiast oddział w Krakowie ma teraz duże długi - dodawał Miszczyk. Niestety, nie udało mu się doprowadzić do usamodzielnienia placówki.

Profesor Leszek Miszczyk zginął w tragicznym wypadku. Minęły dwa lata

Pogrzeb prof. Leszka Miszczyka w Wilczy
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany