Śląskie: Zostawił żonie list pożegnalny i poszedł się zabić. Dramatyczna akcja służb!

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Śląskie: Zostawił żonie list pożegnalny i poszedł się zabić. Dramatyczna akcja służb!

Śląskie: Zostawił żonie list pożegnalny i poszedł się zabić. Dramatyczna akcja służb!

2020-07-20 12:05

56-letni mężczyzna zostawił swojej żonie list pożegnalny, z którego wynikało, że może targnąć się na własne życie. Kobieta od razu zgłosiła się do Komisariatu Policji w Kobiernicach i ruszyła machina. Dramatyczne poszukiwania prowadzone przez służby trwały kilka godzin!

W niedzielę (19 lipca) przed południem do Komisariatu Policji w Kobiernicach zgłosiła się zaniepokojona mieszkanka powiatu bielskiego. Kobieta zgłosiła, że jej mąż opuścił mieszkanie, pozostawiając list pożegnalny, z którego wynikało, że może targnąć się na własne życie. Mundurowi natychmiast rozpoczęli poszukiwania 56-latka. W poszukiwania zaangażowani zostali policjanci zespołu patrolowego oraz dzielnicowi, którym pomagali kryminalni i mundurowi z Bielska-Białej.

- Ponieważ zachodziło niebezpieczeństwo, że zaginiony mógł pójść w stronę lasów w okolicy Hrobaczej Łąki, dyżurny komisariatu poprosił o wsparcie straż pożarną, a na miejsce skierowano policyjnego przewodnika psa tropiącego. Działania poszukiwawcze osobiście nadzorował zastępca komendanta kobiernickiego komisariatu - relacjonują policjanci. 

Funkcjonariusze sprawdzali okolice szlaków i leśnych dróg oraz parków. Mundurowi od napotkanego turysty usłyszeli, że widział podobnego mężczyznę w rejonie jednej z dróg prowadzących do Przełęczy u Panienki. Dzielnicowy z Posterunku Policji w Kozach szybko skojarzył o jakie miejsce chodzi i dowodzący akcją poszukiwawczą natychmiast skierował tam policjantów. 

- To był dobry trop i mundurowi odnaleźli zaginionego całego i zdrowego. 56-latek, z uwagi na okoliczności zaginięcia, został przekazany pod opiekę pogotowiu ratunkowemu - mówią policjanci. 

Emerytki pobiły się siekierą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki