Nasi przodkowie uważali, że właśnie tego dnia odwiedzają nas dusze zmarłych członków rodziny, aby sprawdzić co się u nas dzieje. Jeszcze po wojnie zwłaszcza na wschodzie Polski praktykowano nawet zwyczaj przynoszenia jedzenia na groby najbliższych.
Starano się zanieść część tego pożywienia, które spożywano w wigilię 1 listopada, zanieść na groby zmarłych. Najczęściej były to kasze, groch bób, ale i kromki chleba. I to zanoszono po to, aby te dusze się mogły posilić - mówi Dobrawa Skonieczna Gawlik etnograf z Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie. - Jeszcze kilkadziesiąt lat temu można się było spotkać z tym, że osoby starsze zostawiał nawet w domu jedzenie na stole. Zostawiano także mydło, ręcznik, wodę, aby dusza mogła się obmyć bo trudnej drodze - dodaje.
Dawniej w dniu Wszystkich Świętych nie wychodzono również bez potrzeby z domu, aby nie spotkać błąkających się po świecie dusz .