36-letnia Aleksandra napisała do nas, aby podzielić się dość tragiczną historią rodzinną. Po urodzeniu dwóch córek, miała ona problem z powrotem do wagi sprzed ciąży. Praca, opieka nad domem i rodziną zajmowały jej czas na tyle, że nie mogła pozwolić sobie na regularne ćwiczenia czy staranne trzymanie się diety.
Wiem, że nie jestem najszczuplejsza, ale dobrze mi ze sobą. Nigdy nie nosiłam rozmiaru XS. Teraz głównie skupiam się na pracy i dbaniu o moją rodzinę. Bardzo się dla nich poświęciłam, ale to co ostatnio usłyszałam, zawaliło mój świat…
Od pewnego czasu rodzina Aleksandry podśmiewała się z jej tuszy. Starała się ona nie zwracać na to uwagi. Przy okazji kameralnego rodzinnego spotkania, podśmiewanie stało się jednak zbyt ciężkie do zniesienia.
Wyszłam do kuchni po dodatkowe talerze. Szybko się z tym uwinęłam i gdy wracałam do pokoju, słychać było śmiechy. Między słowami bliskich, słyszałam jak moja starsza córka nazywa mnie grubą świnią! Załamałam się... To głównie dla niej poświęcałam ostatnie lata mojego życia. Mąż, córki i reszta rodziny zwyczajnie śmiali się z mojego wyglądu… Dalszy ciąg wieczoru był beznadziejny […]
Okazuje się, że rodzina 36-latki nie potrafiła docenić jej poświęcenia, a uwagę przywiązywała głównie do jej wyglądu zewnętrznego.