Czy te palce mogą kłamać

2008-01-27 17:42

Rosjanka Roza Kuleszowa zażartowała u okulisty, że jest jej wszystko jedno, jak wypadną badania, ponieważ... widzi palcami

Był rok 1962. Żarty w Związku Radzieckim rzadko nie miewały konsekwencji. Po tygodniu Roza siedziała z zawiązanymi oczami przy stole, a światło lampki padało na leżące przed nią plansze. Testy wykazały, że zgodnie z wcześniejszym oświadczeniem, rozpoznaje kolory palcami. Co więcej, szczegółowo opisuje zdjęcia, których dotyka, a wodząc palcami w powietrzu, rozpoznaje stawiane przed nią przedmioty.

Wobec tak zdumiewających umiejętności, Rozę poddano badaniom komisyjnym. Gdyby te wypadły pomyślnie, do dzisiaj pracowałaby dla wojska w jakimś ustronnym miejscu i nikt by o niej nie usłyszał. Wyszło jednak na jaw, że kobieta bezczelnie zapuszcza żurawia. Odchyla głowę pod pretekstem wysiłku, jaki musi włożyć w "jasnoobmacywanie" i "luka" sprytnie spod przepaski.

Świeciła oczami

Po powrocie do domu, mając za widzów entuzjastów zjawisk paranormalnych, Roza przeczytała niejedną "Prawdę" i zyskała rozgłos. Kiedy bardziej dociekliwi widzowie zaczęli dbać o to, by nie odchylała głowy, zaczęła używać miniaturowych lusterek. Błyszczące obiekty w końcu wpadły komuś w oko, na skutek czego widząca palcami musiała świecić oczami.

Z perspektywy czasu lata 60. można nazwać okresem czytających inaczej. Kuleszowa nie była jedyną osobą ręcznie przeglądającą gazety i czasopisma. W lutym 1966 roku amerykański tygodnik "Science" zajął się na poważnie "percepcją dermooptyczną". Doszło do tego w związku z wynikami testów przeprowadzonych przez naukowców pod kierunkiem Carroll B. Nash.

Przez zasiedzenie

Specjalistka od promieniowania elektromagnetycznego zastosowała w swoich eksperymentach czarne pudło opierające się na barkach, uniemożliwiające podglądanie. Wszystko wskazywało na to, że po odpowiednim treningu każdy człowiek może nauczyć się rozpoznawania kolorów na podstawie różnic długości fali promieniowania odbijanego przez barwne powierzchnie. "Czujniki" ciepła w naszych palcach są na tyle wrażliwe, byśmy odróżnili fale krótsze, a więc cieplejsze, od dłuższych - chłodniejszych. Takiej umiejętności, właściwej wielu organizmom, nie można nazwać paranormalną. Nie wszyscy jednak zgadzali się z tłumaczeniem widzenia skórnego na gruncie fizyki i fizjologii.

Czytelnicy "studiujący zaocznie" mnożyli się jak grzyby po deszczu, prezentując dar patrzenia prawie każdą częścią ciała. Doszło do tego, że w Chinach grupa dzieci odczytywała napisy, na których... siadała. Z przyczyn politycznych trzeba było uważać, na czym przysiądzie cudowne dziecko.

Wobec światowej epidemii cudownego czytelnictwa naukowcy postanowili zatrudnić do rozwiązania zagadki zawodowych iluzjonistów. Ci do zbioru naukowych i pseudonaukowych określeń, jakie powstały w związku z widzeniem skórnym, dorzucili jeszcze jedno - "mentalizm". Była to dziedzina, w ramach której od lat magicy na całym świecie popisywali się czytaniem na odległość i z zawiązanymi oczami.

Z palcem w zupie

Ujawnili wiele trików, dzięki którym mogli widzieć dowolną częścią ciała. Najprostszą sztuczką było tzw. zerkanie nosem, opisane przez wybitnego francuskiego magika Roberta Houdina w XIX wieku. Sława wszystkich obdarzonych nadnaturalnym zmysłem ucierpiała, ale nie wygasła. Nadal czytali palcami rąk i stóp albo opisywali przedmioty oglądane tyłem głowy, powołując się na trzecie oko lub nadliczbowe źrenice.

I choćby przyszło tysiąc magików i każdy zawiązałby oczy jednym z tysiąca szalików, i każdy, robiąc któryś z trików, natężył się i czytał palcem, i tak znajdą się ludzie wierzący, że można widzieć, nie patrząc. Kto chce, niech wierzy.

Puszczając oko

Francuski komediopisarz Jules Romains w 1920 roku opublikował pracę o widzeniu skórnym, twierdząc na podstawie badań, że największą "zdolność widzenia pozasiatkówkowego" mają ludzkie palce i twarz.

Autentyczną wrażliwość dermooptyczną wykazała Polka Bogna Stefańska. W 1972 r., w wieku 10 lat, potrafiła z zakrytymi oczami bezbłędnie odróżniać nawet odcienie kolorowych plansz, nad którymi trzymała palce. W eksperymentach dowiodła również umiejętności czytania dłońmi dużych napisów. Tę umiejętność zaprezentowała w 1975 r. w Warszawie.

Rosjanka Nina Kułagina (1925-90) zasłynęła z odczytywania listów i rozpoznawania kształtów umieszczanych na ścianie za jej plecami. W latach 50. powstał film przedstawiający eksperyment z jej udziałem. Po latach zauważono, że kobieta zerka do lusterka schowanego wewnątrz dłoni. Dotykała nią skroni pod pretekstem skupienia. Kułagina zdołała zadziwić naukowców, czytając m.in. łokciem. Dwóch biofizyków wysunęło nawet hipotezę, że jej palce muszą zawierać coś w rodzaju siatkówki.

Pakistański cyrkowiec Kuda Bux (1906-81) prezentował "widzenie trzecim okiem", jeżdżąc samochodem z zawiązanymi oczami i czytając czołem. Ujawnił jednak, że stosuje triki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki