Legenda Apple'a wróci do pracy?

2009-06-23 16:42

Nikt nie potrafi trzymać wszystkich w napięciu tak jak Steve Jobs. Twórca sukcesu Apple'a zawsze lubił podnosić ciśnienie miłośników gadżetów, chociażby przeciągając premiery iPodów czy iPhona. Teraz sam stał się "gorącym tematem" - czy i kiedy wróci do pracy?

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Jobs jest dla Apple'a ważniejszy niż Bill Gates dla Microsoftu. Dlaczego? Bo to człowiek historia, to jego - często zdawałoby się nierealne - pomysły przyniosły firmie sławę i ogromne zyski. To on wymyślił i przeforsował iPoda (jego ówcześni wspólnicy nie chcieli nawet słyszeć o takim bezużytecznym gadżecie), zmienił oblicze MacBooków, a w końcu wywołał prawdziwą iPhon-manię.

Pół roku temu Jobs z dnia na dzień zniknął - poszedł na urlop zdrowotny. Okazało się, że ma raka i może w ogóle nie wrócić do firmy. Zagadkową atmosferę wokół Jobsa podsycały dodatkowo gazety, które rozpisywały się o perypetiach, jakie towarzyszyły jego leczeniu - żadnych z tych rewelacji nie udało się jednak potwierdzić.

Teraz wszystko wskazuje na to, że Jobs tak jak poszedł na urlop, tak zamierza wrócić. Czyli nikt nie wie, kiedy miałby się zjawić w swojej firmie. Teoretycznie urlop kończy mu się pod koniec miesiąca, ale co zrobi Jobs i kiedy wróci do sterów Apple'a, wie tylko on.

Co do jednego wszyscy wydają się jednak zgodni. Takie trzymanie wszystkich w niepewności jest sygnałem, że Apple wraca do sprawdzonych praktyk marketingowych. Systematyczne budowanie napięcia przed każda prezentacją było znakiem rozpoznawczym Steve'a Jobsa. Teraz on sam stał się "gorącym newsem" i zapewne skrzętnie to wykorzysta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki