Ubezpiecz się od... niedbalstwa dziecka

2010-07-10 17:39

Stare przysłowie głosi: strzeżonego Pan Bóg strzeże. Ubezpieczamy się więc na różne najdziwniejsze okoliczności. Ostatnio w Wielkiej Brytanii pojawił się nowy hit na rynku polis - ubezpieczenie od bezmyślności własnych dzieci.

Myślicie, że to już przesada? Otóż nie jest to wcale oczywiste. Przeciętny brytyjski nastolatek ma ubrania i gadżety warte około 655 funtów. Często to więcej niż nadgryzione zębem czasu wyposażenie salonu czy kuchni. Nic dziwnego, że aż 40 procent rodziców uwzględnia rzeczy swoich dzieci w polisie ubezpieczeniowej domu.

Kosztowne upodobania młodych ludzi sprawiają, że coraz częściej padają ofiarami napadów. Nie chodzi jedynie o rabunki na ulicach, ale i włamania do pokoi młodocianych fanów gadżetów.

Złodzieje nauczyli się już, że nawet jeśli dom z pozoru nie wygląda atrakcyjnie, to w pokoju dziecięcym na pewno znajdą interesujące zdobycze. W dodatku młodzi ludzie często zapominają o zamykaniu okien i bardzo rzadko chowają cenne przedmioty Wystarczy przytoczyć policyjne statystyki - co czwarty nastolatek w ciągu ostatniego roku w wyniku kradzieży lub własnego niedbalstwa stracił przedmioty warte ponad 1000 funtów (blisko 5,5 tysiąca złotych).

Z najnowszych badań wynika, że przeciętny brytyjski nastolatek wychodzi z domu w ubraniach kosztujących około 225 funtów (ponad 1200 złotych) i najczęściej ma przy sobie telefon komórkowy oraz inne gadżety jak odtwarzacz mp3 czy PDA - warte łącznie około 260 funtów (blisko 1400 złotych).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki