Wyciek z afery taśmowej: burdelowe dowcipy Radka Sikorskiego i Jacka Rostowskiego (+18)

2014-06-23 18:09

Afera taśmowa ujawnia jakie dowcipy opowiadają sobie w prywatnych rozmowach polscy politycy. Na taśmach, na których nagrano ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego możemy usłyszeć trzy. Wszystkie grube i wulgarne... dzieją się - jak to określają nasi wybitni przedstawiciele życia politycznego - w burdelu. Zdecydowaliśmy się opublikować je w całości, dlatego zastrzegamy - nie nadają się dla Czytelników niepełnoletnich. Podobają się wam?

Afera taśmowa - burdelowe dowcipy Sikorskiego i Rostowskiego. Śmieszne czy żenujące?

Dowcip 1 - Jacek w burdelu

Radosław Sikorski: Znasz to? Przychodzi pan Jacek do burdelu.
Jacek Rostowski: Pan Jacek?
RS: Tak.
JR: A może pan Radek? [śmiech] No, mówisz.
RS: A burdelmama mówi: Panie Jacku, pan już dzisiaj trzeci raz.
JR: [śmiech]
RS: Kurwa, przez tę sklerozę to się zapierdolę na śmierć.
JR: Piękne [śmiech].

Dowcip 2 - oferta promocyjna

Radosław Sikorski: Słyszałem dziś kawał. Agencja towarzyska, oferta promocyjna, cennik. Szef agencji mówi: "Panowie, blow job - 25 złotych. Anal job - 35 złotych. To bardzo przystępnie".
Jacek Rostowski: To bardzo przystępnie.
RS: Klient pyta: a klasyczne pierdolenie? A szef burdelu odpowiada: klasyczne nie jest jeszcze w ofercie, bo niestety jestem jeszcze sam.

Dowcip 3 - chuda dziewczyna

Jacek Rostowski: [śmiech] Ja bym właśnie taki opowiadał, że przychodzi do burdelu facet i prosi o najchudszą dziewczynę. Jedną z najchudszych, wysoką... Gdy dziewczyna się pojawia, klient mówi: proszę jej włożyć obrożę.
Radosław Sikorski: Obrożę?
JR: Obrożę. Reks! [woła psa] A ta cała zdenerwowana. Burdelmama zdenerwowana. Reks, widzisz? Jak nie będziesz jadł, będziesz tak wyglądać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki