Byłam królikiem Playboya

2009-06-18 9:00

Tylko u nas. Ekskluzywny wywiad z Kendrą Wilkinson (24 l.)

Tak jak wam obiecaliśmy, prezentujemy wyjątkowy wywiad z jednym z apetycznych króliczków Playboya, Kendrą Wilkinson (24 l.). Po tym jak opuściła wielką rezydencję Hugha Hefnera, jej życie bardzo się zmieniło. Z Kendrą spotkaliśmy się w jednym z warszawskich hoteli. Przyjechała tutaj promować swój nowy program "Kendra", który już 21 czerwca o 22.30, będziecie mogli obejrzeć w telewizji E! Entertainment.

- Kendra, niedługo skończysz 24 lata, a już jesteś znana na całym świecie. Jak z tym się czujesz?

- To wszystko jest szalone i dziwne, że jestem znana na całym świecie. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, dopóki nie uświadomiłam sobie, że kamera kręci mój każdy ruch, a potem ludzie to oglądają. Każdego ranka szczypię się, bo to jest takie szalone. Nigdy o czymś takim nie marzyłam!

- Poznałaś Hugha Hefnera w 2004 roku na jego imprezie urodzinowej. Jakie zrobił na tobie wrażenie, gdy pierwszy raz go zobaczyłaś?

- To było coś magicznego. On jest wspaniałym mężczyzną - szczodry, kochający, romantyczny. Uwielbia okazywać miłość, pewnie dlatego ma tyle dziewczyn. On ma dużo miłości do dania drugiej osobie. Czasami nawet za dużo miłości. To właśnie wtedy zaproponował mi żebym wprowadziła się do jego rezydencji.

- Mieszkałaś z dwiema innymi dziewczynami, Holly Madison i Bridget Marquardt. Byłyście prawdziwymi przyjaciółkami? Czy to wyglądało tak tylko przed kamerą?

- Byłyśmy przyjaciółkami. Nie we wszystkim się zgadzałyśmy, bo każda z nas jest inna. Poza kamerami każda miała swoje własne życie.

- Jesteś zaręczona z futbolistą Hankiem Basketem. Jest bardzo znany w Ameryce?

- Hank nie jest typem faceta, który chce być znany. Występuje teraz u mnie w show, gra w lidze NFL. Jest znany, ale nie jest sławny. Nawet nie stara się być. Po prostu świetnie wykonuje swoją robotę.

- Kiedy bierzecie ślub?

- W czerwcu. To też będziecie mogli obejrzeć w moim show! I wcale to nie Hugh Hefner poprowadzi mnie do ołtarza. Zdecydowałam się, że będzie to mój brat, bo rodzina jest ważniejsza niż były chłopak. Zaprosiliśmy 300 gości i wydaje mi się, że będzie to huczne wesele.

- Przyjechałaś promować swój program pod tytułem "Kendra". Powiedz, czym on jest?

- Show jest przede wszystkim o mnie. Jak radziłam sobie w rezydencji i po opuszczeniu jej. Będzie przy mnie mój narzeczony Hank. W tym programie pokazuję moją przemianę. To są duże kroki w moim życiu.

- Jak to jest wrócić do zwykłego życia? W rezydencji miałaś obsługę, a teraz wszystko musisz robić sama.

- Byłam bardzo rozpieszczona w rezydencji "Playboya" i rozpuszczono mnie tam. Teraz wszystko muszę robić sama i już nie jest tak fajnie.

- Jakie masz plany na ten rok oprócz ślubu?

- Po miesiącu miodowym chcemy z Henkiem zamieszkać razem. Teraz ja mieszkam w Los Angeles, a on w Filadelfii. Na pewno planujemy dziecko i coraz częściej o tym myślimy. Chcielibyśmy je mieć jak najszybciej.

- Jesteś tutaj znana, szczególnie wśród mężczyzn. Chciałabyś coś im powiedzieć?

- Naprawdę? To cudownie! Zazwyczaj mam dużo fanek wśród kobiet. Kocham polskich mężczyzn, kocham was chłopaki!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki