NIEUJARZMIONY PENIS problemem dla namiętnej kochanki!

2010-01-08 2:00

Kobieto, trochę delikatności! Nie ugniataj penisa partnera na siłę. Zobacz siedem największych błędów namiętnych kochanek.

Pani Bożeno!
- Dlaczego, jak pieszczę go podczas gry wstępnej, to on prawie mi się wyrywa? I tylko mówi, że mam ściskać delikatniej. A jak robiłam to delikatnie, to mówił, że nic nie czuje. I jeszcze jedno. Jak kochamy się na jeźdźca, to on woli trzymać mnie za biodra i nimi poruszać, niż żebym to ja narzucała rytm. Czy robię coś nie tak? (Magda)

Mężczyźni są chyba bardziej przewrażliwieni na punkcie swojej męskości niż kobiety na punkcie swojej kobiecości. A kiedy wydaje im się, że najważniejszy skarb ich ciała może być zagrożony, np. na skutek zbyt energicznych poczynań partnerki, wolą wziąć sprawy w swoje ręce. I nawet w sytuacjach (czytaj: pozycjach), gdy to ona powinna być bardziej aktywną stroną, lepiej czują się jako strona dominująca.

Czytaj też: Sex w se.pl: SEXY striptiz prawdziwego ogiera! Zrób to po męsku!

Warto więc wiedzieć, czego absolutnie nie powinnaś robić jego męskości.

1. Penis to nie ciasto na pizzę! Nie ugniataj go więc z siłą wodospadu, z przekonaniem, że im mocniej i dłużej będziesz to robić, w tym większy zachwyt wprawisz swojego kochanka. A już na pewno nie traktuj tak jego klejnotów rodowych, bo będzie wył z bólu.

2. Nie pchaj jego penisa w dół, gdy znajduje się w erekcji! Nawet jeśli nie jest to jedna z jego najlepszych. Pchanie w dół w takiej sytuacji mogłoby nadwyrężyć więzadła łączące członek z kością łonową i utrzymujące go w odpowiednim położeniu, gdy znajduje się we wzwodzie. A nadwyrężone więzadła tracą zdolność unoszenia członka, nawet bezpowrotnie.

3. Nie zmuszaj go do  stosunku, gdy jeszcze nie jest gotowy. Wpychanie go na siłę w siebie nie tylko nie da obojgu żadnej radości, ale może również doprowadzić do zniszczenia gąbczastych tkanek, wypełniających go podczas erekcji. Nie mówiąc już o tym, że takie próby będą powodowały zginanie i "łamanie" penisa, na co on może zareagować wręcz histerycznie.

4. Nie traktuj jego penisa jak tyczki, która ma to do siebie, że łatwo może się złamać. Nie nadziewaj się więc na niego, jakbyś ćwiczyła skok z wysokości. A jak już jesteś na górze, nie unoś się więcej niż na wysokość 3-5 cm. I nigdy nie odchylaj się zbyt mocno, gdy jest w Tobie. Bo wtedy łatwo może się "złamać". To oczywiście nie jest typowe złamanie, bo penisy nie łamią się jak kości, ale mogą w takiej sytuacji opuchnąć i zsinieć. Wówczas najlepiej od razu szukać pomocy u lekarza.

5. Nie szukaj na siłę jego męskiego odpowiednika Twojego punktu G (znajduje się między jądrami a odbytem), bo, jeśli jeszcze sam go nie odkrył, może czuć się nieswojo. Rób to powoli, jakbyś penetrowała nieznany teren.

6. Uważaj, jak obchodzisz się z suwakiem jego spodni! Jeśli zechcesz rozpiąć go jednym zdecydowanym ruchem, może krzyknąć. A jeśli w ten sposób podłączysz go do zamka i nie będziesz mogła odłączyć... Cóż, nie musisz od razu dzwonić po straż pożarną, żeby przyjeżdżała z nożycami do cięcia blachy, ale coś z tym zrobić musisz. Najlepiej za pomocą olejku.

7. Nie smaruj go żadnymi cudownymi eliksirami o niepotwierdzonej reputacji, żeby miał lepszą erekcję. Szczególnie gdy jest alergikiem. Pamiętaj, że penis też może być uczulony.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki