TAJEMNICE zamku w Rożnowie. Nowy gatunek nietoperza w rezydencji bohatera spod Grunwaldu

i

Autor: Krzys L/CC BY-SA 3.0/wikipedia W piwnicach zamku w Rożnowie naukowcy odkryli nietoperze z gatunku podkasaniec zwyczajny

TAJEMNICE zamku w Rożnowie. Nowy gatunek nietoperza w rezydencji bohatera spod Grunwaldu

2020-10-06 10:44

Dwaj polscy naukowcy odkryli, że ruiny zamku w Rożnowie stały się domem dla nietoperzy z gatunku podkasaniec zwyczajny, który dotychczas w Polsce nie występował. Wzniesiona w XIV wieku budowla odsłoniła, więc swoją kolejną tajemnicę. Właścicieli przyciągały tu nie tylko wspaniałe widoki rozciągające się z położonej nad Dunajcem twierdzy, ale też nowinki techniczne, takie jak... centralne ogrzewanie.

Dwóch polskich naukowców odkryło, że w piwnicach zamku w Rożnowie swoje siedlisko znalazły nietoperze z gatunku podkasaniec zwyczajny (Miniopterus schreibersii), które dotychczas w Polsce nie występowały. W przeszłości zamek należał do przedstawicieli znamienitych polskich rodów szlacheckich. Najbardziej znanym jest bodaj Zawisza Czarny, bohater bitwy pod Grunwaldem, polski delegat podczas soboru w Konstancji oraz niepokonany rycerz. Wszedł on w posiadanie zamku w 1426 roku, czyli na dwa lata przed swoją śmiercią. Twierdza powstała w pierwszej połowie XIV wieku z inicjatywy członków rodu Gryfitów, którzy już wcześniej wybudowali w tym miejscu strażnicę. 

Z czasem zamek stał się zbyt mały dla właścicieli, którzy postanowili go rozbudować. Władztwo nad Rożnowem przejął ród Tarnowskich, skoligacony z Zawiszą Czarny przez ślub jego wnuczki Barbary z Janem Amorem Iuniorem Tarnowskim. Małżeństwo doczekało się syna - Jana Amora - późniejszego hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego. To właśnie on zbudował w Rożnowie większą rezydencję, nazywaną zamkiem Dolnym. Obiekt zaczął niszczeć na przełomie XVI i XVII wieku. Obecnie zachowały się wyłącznie ruiny zamku. W trakcie prowadzonych tam prac archeologicznych naukowcy dokonali ciekawego odkrycia. Zamek w Rożnowie był wyposażony w... centralne ogrzewanie. Dowodem na to są osmolone kamienie znalezione na dziedzińcu. Ciepło do zamkowych komnat dostarczano przez ogrzewanie kamieni, a następnie doprowadzanie nagrzanego powietrza do pomieszczeń dzięki specjalnie stworzonemu systemowi wentylacyjnemu.

Łucznicy opanowali górę św. Marcina w Tarnowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki