Gdańsk Orunia: Pijany mężczyzna "otarł się" o nadjeżdżające pendolino. Cudem uniknął śmierci

2015-09-25 10:58

O wielkim szczęściu może mówić pijany mężczyzna, który dziś przed godziną siódmą na przejeździe kolejowym na gdańskiej Oruni niemalże wpadł pod nadjeżdżające pendolino. - Rogatki były zamknięte, a mężczyzna dosłownie otarł się o pociąg. Na szczęście przeżył, jest teraz w szpitalu - mówią policjanci.   

Na Dworcowej w Gdańsku Oruni o mało nie doszło dzisiaj do tragedii.

i

Autor: Archiwum serwisu Na Dworcowej w Gdańsku Oruni o mało nie doszło dzisiaj do tragedii.

Wszystko działo się dzisiaj, około 6:45. Na przejeździe kolejowym na ulicy Dworcowej w Gdańsku były wtedy opuszczone szlabany. Pod zamkniętymi rogatkami przeszedł mężczyzna, który chciał dostać się na drugą stronę torów. Nie zdążył, bo... 

- Nadjechał pociąg, mężczyzna otarł się o nadjeżdżające pendolino. Na szczęście nie wpadł pod pociąg. Przeżył, ale trafił do szpitala - w rozmowie z ESKAINFO.pl relacjonuje Aleksandra Siewiert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Mężczyzna został przebadany alkomatem. Okazało się, że był pijany. Miał 1.5 promila alkoholu we krwi.

Przez godzinę pociągi mogły się poruszać tylko jednym torem. - Ruch w obu kierunkach został już przywrócony - po godzinie 8 mówiła nam Siewiert.

Orunia to dzielnica w Gdańsku, która nie posiada bezkolizyjnego przejazdu przez tory. Mimo niedawnego remontu linii kolejowej E-65, gdzie na trasie Warszawa-Gdynia wybudowano wiele tuneli i wiaduktów, mieszkańcy tej części Gdańska wciąż muszą borykać się z zamkniętymi szlabanami. Niedawne badania miasta i PKP wykazało, że na przejeździe kolejowym na Dworcowej szlabany są zamknięte średnio 9.5 godziny w ciągu doby.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki