North Pole Marathon to jeden z najtrudniejszych maratonów na świecie. Do pokonania go nie wystarczą płuca ze stali. Trzeba być przygotowanym na walkę z siłami natury i przeraźliwym mrozem. Tegoroczna edycja odbyła się przy temperaturze -35 stopni Celsjusza! Oprócz tego rywalizację utrudniał śnieg i mocny wiatr.
Trasa składała się z trzynastu pętli. Na każdej biegacze mieli szansę, by się zregenerować. W namiocie na zawodników czekały suche ubrania oraz ciepła herbata, posiłki i odżywki. Stan zdrowia maratończyków był monitorowany przez lekarzy. Bieg w tak ekstremalnych warunkach może się bowiem okazać niebezpieczny dla zdrowia i życia zawodników.
Przed startem bohaterowie zmagań zostali ulokowani w specjalnie przygotowanych namiotach na arktycznej stacji Barneo Camp. Doszło w nich jednak do awarii ogrzewania, przez co temperatura wewnątrz spadła aż o 50 stopni Celsjusza. Biegacze musieli być jednak gotowi na różne niedogodności.
Zwycięzcą ekstremalnej rywalizacji okazał się Piotr Suchenia, który na co dzień pracuje w Gdyńskim Centrum Sportu. Nasz maratończyk na całym dystansie 42 kilometrów i 195 metrów ani razu nie sięgnął po choćby łyk wody. To fantastyczne osiągnięcie mieszkaniec Trójmiasta chce przekuć w kolejne sukcesy. Jego następnym celem jest udział w Ice Marathon na Antarktydzie.