Łyżwiarstwo synchroniczne to sport trudny i bardzo wymagający na etapie przygotowań do zawodów. Istotą widowiskowej odmiany łyżwiarstwa figurowego jest idealne zgranie łyżwiarek i łyżwiarzy prezentujących swoiste przedstawienie. - Mamy zaledwie trzy minuty by zaprezentować to, nad czym pracujemy cały sezon - mówi Monika Zielenkiewicz, łyżwiarka synchroniczna.
Publiczności zebranej w Hali Olivia prezentowało się blisko tysiąc zawodniczek i zawodników w dziewięciu kategoriach. Najlepsze okazały się m.in. fińskie teamy Helsinki Rockettes i Team Unique, które już w przeszłości sięgały po mistrzowskie tytuły. Podczas zawodów docenione zostały także Australijki, których układ oklaskiwany był owacjami na stojąco.
- Totalnie się na tym nie znam, ale to, co robią te kobiety, jest rzeczą niesamowitą. Nie mam pojęcia, w jaki sposób są w stanie się aż tak zgrać, nie zaliczyć upadku - mówi jedna z gdańszczanek. - Jako mała dziewczynka bardzo często oglądałam z mamą tego typu zawody. Nie mogło więc mnie tu dziś zabraknąć. To niesamowity sport - dodaje kolejna kibicka.
Weekendowe zawody okazały się też dla większości prawdziwą namiastką zimy. - U nas na hali jest chłodniej niż na zewnątrz. Możemy popatrzeć na lód, a także rozgrzać się kubkiem gorącej czekolady. To taka zima, za którą pewnie w jakimś stopniu tęsknimy. Przy okazji towarzyszą nam niesamowite sportowe emocje - mówi Bartek Zielenkiewicz, organizator wydarzenia.