W samym tylko Gdańsku na przestrzeni ostatnich prawie 12 miesięcy urodziło się o 200 noworodków więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. To dobry znak, tym bardziej, że większość polskich miast zaczyna mieć problem z wyludnianiem się i małym odsetkiem młodych mieszkańców. Jednym ze szpitali, który przeżył prawdziwe oblężenie noworodków był szpital na Zaspie.
- Już teraz mamy 3, 5 tysiąca dzieci, które urodziły się w szpitalu św. Wojciecha. To prawdziwy rekord. Od początku istnienia szpitala, czyli od 30 lat, nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją - słyszymy od pracowników placówki.
W całym mieście natomiast na świat przyszło 4700 noworodków. W Gdańsku obserwujemy stabilną liczbę urodzeń z lekką tendencją wzrostową. W ubiegłym roku urodziło się tu 4500 dzieci.
Tymczasem w Gdyni od stycznia do grudnia urodziło się blisko 2400 dzieci – to aż o 300 noworodków więcej niż w 2015 roku. Dane z Sopotu nie są znane, dlatego że w blisko 40-tysięcznym mieście nie ma ani jednego oddziału położniczego. Liczone są tylko noworodki, które są meldowane w kurorcie – ich liczba utrzymuje się na stałym poziomie, a w kurorcie odnotowuje się ok. 300 maluchów.