Pijani rodzice opiekowali się dziećmi
2, 3 i 5 lat - tyle mają dwie dziewczynki i chłopczyk, które w swoim krótkim życiu doświadczyły już prawdziwego piekła. Para mieszkająca we wsi pod Słupskiem miała pastwić się nad nimi w wyjątkowo okrutny sposób. Pod wpływem alkoholu mieli m.in. je bić i przypalać papierosami, głodzone i pojone alkoholem. Jedno z dzieci miało mieć nawet wybite zęby.
Zgłoszenie o nietrzeźwych rodzicach słupscy policjanci otrzymali w grudniu 2022 roku. Gdy udali się pod wskazany adres, okazało się, że 29-latka i 35-latek są pijani.
- Funkcjonariusze od razu pojechali pod wskazany adres, a przeprowadzone badania alkomatem potwierdziły, że rodzice są pijani - informuje mł. asp. Jakub Bagiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Mundurowi, aby jak najszybciej zapewnić trojgu małych dzieci bezpieczne miejsce, od razu skontaktowali się z pracownikami socjalnymi.
Maluchy jeszcze tej samej nocy, której doszło do interwencji, zostały przekazane pod opiekę rodziny zastępczej, pod której opieką znajdują się do dziś.
- Rzeczywiście była taka interwencja w grudniu 2022 roku - potwierdza w rozmowie z "Super Expressem" Anna Łabik, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kobylnicy. - Podczas tej interwencji dzieci zostały zabezpieczone do pieczy zastępczej i umieszczone właśnie w tej pieczy. Rodzice nawiązali w tym czasie współpracę z naszym asystentem rodziny, bardzo dobrze współpracują, starają się wykonać wszystkie zalecenia i wskazówki asystenta, więc ta współpraca w naszej ocenie przebiega bardzo dobrze.
Troje dzieci przeżyło piekło
W toku śledztwa wyszło jednak na jaw, że w rodzinie mogło dochodzić do aktów przemocy wobec trójki dzieci. Rodzice mieli znęcać się nad dwiema dziewczynkami i chłopcem zarówno fizycznie jak i psychicznie. Policjanci poinformowali sąd rodzinny i prokuraturę.
Zgromadzony materiał dowodowy i przesłuchania osób, które zaopiekowały się maluchami, doprowadziły do zatrzymania Marioli K. i Łukasza B. Oboje usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad swoimi dziećmi. Nie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Decyzją sądu oboje trafili do aresztu na 3 miesiące.
- Rodzice biologiczni Łukasz B. i Mariola K. znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad trojgiem swoich małoletnich dzieci: dwulatkiem, trzylatką i pięciolatką - mówi "Super Expressowi" prok. Magdalena Gadoś z Prokuratury Rejonowej w Słupsku. - Obydwoje nie przyznali się do zarzucanych im czynów, złożyli wyjaśnienia, które odbiegają od tego, co wiemy ze zgromadzonego materiału dowodowego. Negują w nich całkowicie stosowanie przemocy wobec swoich dzieci.
Część tych wyjaśnień podlegać będzie jeszcze sprawdzeniu w toku dalszych czynności.
- Natomiast z dokumentacji medycznej, dokumentacji psychologicznej i przesłuchań rodziców zastępczych i innych ustalonych w sprawie świadków, w sposób jednoznaczny wynika, że te zarzuty mają rację bytu - dodaje prok. Magdalena Gadoś.
Sąsiedzi nic nie widzieli
Mieszkańcy wsi, w której mieszkają Mariola K. i Łukasz B. niezbyt chętnie chcieli rozmawiać z mediami. Jednak ci, którzy zdecydowali się anonimowo porozmawiać z reporterem "Super Expressu", twierdzą, że w rodzinie nie działo się nic złego, chociaż nie zaprzeczają, że doszło tam do częstego spożywania alkoholu.
- Alkohol był w tym domu, ale jak Mariola przychodziła do sklepu z dziećmi, nie było widać, żeby działa im się krzywda - mówi kobieta spotkana we wsi. - Były zadbane i nie wyglądało, żeby coś się działo.
Za znęcanie się nad dziećmi Marioli K. i Łukaszowi B. grozi do 10 lat więzienia.