Mamy komentarz

Przerażające teorie w sprawie śmierci Grzegorza Borysa. Aż włos się jeży. Prokurator nie zostawia złudzeń

2023-11-13 13:44

Internauci nie chcą uwierzyć w oficjalną wersję śmierci Grzegorza Borysa. Podejrzewają, że mógł on zostać zamordowany. Niektórzy nie wierzą też w to, że zabił swojego syna Olusia. Prokuratorzy nie chcą komentować tych teorii. Zapewniają, że sprawa śmierci ściganego przez policję przez 18 dni żołnierza zostanie dokładnie wyjaśniona.

Wyłowione zwłoki mężczyzny od 14 dniach przebywania w wodzie były ogolone, z bardzo niewielkim zarostem. Poszukiwany mężczyzna był w całkiem innych ubraniach od tych, które miał na sobie na ostatnich zdjęciach z monitoringu, publikowanych w mediach. To nie jedyna rzecz, która zaniepokoiła internautów. Borys miał na sobie inną kurtkę i prawdopodobnie inne spodnie, co może świadczyć, że się przebrał, więc miał na to czas. Strój w ogóle był dziwny, jak na osobę, która miała znać podstawowe zasady survivalu i nocować w lesie. Takie buty nie są odpowiednie do długiej wędrówki po trudnym terenie.

Czytaj więcej o sprawie: Tak wyławiali zwłoki Grzegorza Borysa. Wstrząsające zdjęcia z akcji

Grzegorz Borys podejrzany o zamordowanie 6-latka w Gdyni

Przypomnijmy - według ustaleń służb, w ten feralny piątek (20 października 2023 roku) Grzegorz Borys miał poderżnąć gardło swojemu 6-letniemu synkowi w jednym z bloków przy ulicy Górniczej w Gdyni. Potem zawodowy żołnierz został nagrany przez kamery monitoringu, jak ucieka do lasu w kierunku Źródła Marii. Tego samego dnia nurkowie weszli do pobliskiego bagna. Niczego w nim nie znaleźli. 1 listopada podczas poszukiwań Grzegorza Borysa, jeden z nurków uległ tragicznemu w skutkach wypadkowi.

Policja szukała zwłok Borysa w tym samym zbiorniku. Przełom nastąpił w poniedziałek, 6 listopada. Zwłoki Borysa miały być w wodzie około 14 dni. Na jego ciele znaleziono rany cięte rąk, ud i szyi. Miał też ślady po postrzałach głowy. Prokuratorzy uznali, że Borys próbował popełnić samobójstwo, najpierw próbując podciąć sobie żyły. Potem miał strzelać do siebie z broni gazowej na sprężone powietrze, a dopiero później rzucić się do wody. Nie wszyscy potrafią uwierzyć w taką kolejność działań ściganego przez policję zawodowego żołnierza.

Teorie spiskowe w sprawie Grzegorza Borysa. "Nie będę ich komentować"

Ciągle nie wiadomo, co było powodem takich bestialskich działań Borysa. W jego domu nigdy nie było policji. On miał w pracy opinię nierzucającego się w oczy żołnierza. Kilka tygodni temu sprowadził swoją schorowaną matkę do domu opieki w Trójmieście. Wszystko po to, aby się nią opiekować. Panie z przedszkola, do którego przez trzy lata chodził zamordowany chłopiec mówią, że są pewne, że ojciec kochał swoje dziecko z wzajemnością. Śledczy ciągle nie znają motywów zbrodni. Internauci, którzy komentują sprawę wysuwają spiskowe teorie.

- Na razie nic nie wskazuje aby do śmierci poszukiwanego mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie - mówi prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - W tej sprawie prowadzone jest postępowanie. Nie będę odnosiła się do wszystkich spiskowych teorii, które pojawią się przy tej sprawie - dodaje. Do tematu będziemy wracać w kolejnych materiałach.

Pogrzeb strażaka, który zginął podczas obławy na Grzegorza Borysa
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki