Zdjęcie poglądowe

i

Autor: unsplash.com/Dane Deaner Zdjęcie poglądowe

"A dobrze się bzyka?". Seksistowski komentarz wywołał burzę w sieci!

2018-05-24 19:02

Wstrząsająca sytuacja miała miejsce na portalu LinkedIn. Szokujące jest w niej właściwie wszystko. Zarówno ogłoszenie, jak i odpowiedź jednego z użytkowników.

"Jestem zmuszony oddać a zarazem polecić asystentkę. Studentka germanistyki z płynnym niemieckim i angielskim, odpowiedzialna i sumienna" - czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym przez Piotra Zalewskiego. Niepokojąco robi się już, kiedy spojrzymy na pierwsze zdanie. "Oddać" asystentkę? Czy zatem jest traktowana jako rzecz? Internauci są podzieleni, część uważa, że może to być nieco niefortunne, ale w kontekście całości raczej nie świadczy o złych intencjach.

Co innego w przypadku bulwersującego komentarza. Marcin Antecki nie przebierał w słowach i zapytał - "A dobrze się bzyka?". Na końcu wypowiedzi dodał uśmieszek.

Internet zawrzał. Tak jawnego objawu seksizmu w e-przestrzeni publicznej nie spotyka się często. Pamiętajmy, że jest to portal, który gromadzi ludzi z różnych branży i pomaga im znaleźć pracę bądź wyszukać wartościowych współpracowników.

>>> "Pan nas pobił, o co panu chodzi?". Przepychanka między strażą a protestującymi w Sejmie [AUDIO]

Olivia Drost, dziennikarka współpracująca z CNN Indonesia niezwłocznie nagłośniła sprawę i zrobiła screeny. Dobrze się stało, bo Marcin Antecki już skasował swój wpis z portalu.

Firma Panasonic wydała oświadczenie, w którym o postach Marcina Anteckiego możemy przeczytać, że "wyrażone w nich opinie są prywatnym stanowiskiem (...) i w żaden sposób nie odnoszą się do wartości i postaw reprezentowanych przez firmę Panasonic w Polsce i na świecie". Firma zaznacza jednocześnie, że "treść wypowiedzi uderzająca w tak delikatną sferę w stosunku do jakiejkolwiek osoby, a w tym przypadku kobiety jest dla nas jako firmy o wysokiej kulturze organizacyjnej zachowaniem nieakceptowalnym".

Nie wiadomo jednak, jaki jest dalszy los Marcina Anteckiego w firmie. "Podejmiemy stosowne kroki zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i dołożymy wszelkich starań, aby podobne zdarzenia nie miały miejsca w przyszłości" - możemy przeczytać na koniec oświadczenia.

Czytaj też: Dramat! Już nie tylko ciężarówki, kilkaset pociągów dziennie przejedzie pod oknami mieszkańców [AUDIO]

Zobacz TO WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki