Mateusz Sitek zginął na granicy z Białorusią. Wzruszające słowa majora. „Oni robią wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo”

2025-06-06 18:27

6 czerwca 2025 roku przypadła pierwsza rocznica śmierci sierżanta Mateusza Sitka − młodego żołnierza 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, który zginął na służbie po ataku migranta przy granicy polsko-białoruskiej. W miejscu tragedii zapłonęły znicze, a pamięć o żołnierzu wciąż żywa jest w sercach jego bliskich, towarzyszy broni oraz lokalnej społeczności.

Rok po tragedii. Pamięć o sierżancie Mateuszu Sitku wciąż żywa

W dzień rocznicy śmierci, w miejscu dramatycznego ataku w pobliżu Dubicz Cerkiewnych, żołnierze Zgrupowania Zadaniowego Podlasie wraz z funkcjonariuszami Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej oddali hołd sierżantowi Mateuszowi Sitkowi. Została tam przytwierdzona tablica pamiątkowa, zapłonęły znicze. To w tym miejscu, 28 maja 2024 roku, młody żołnierz został zaatakowany nożem przez migranta forsującego granicę. Mimo walki lekarzy, zmarł kilka dni później – 6 czerwca 2024 roku – w szpitalu MSWiA w Warszawie.

To tragiczne zdarzenie uświadamia, z jaką agresją migrantów na granicy mają do czynienia żołnierze i funkcjonariusze praktycznie codziennie, ale razem robią oni wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo Ojczyźnie – podkreślił mjr Błażej Łukaszewski.

Mateusz Sitek miał zaledwie 21 lat. Był żołnierzem z powołania. Jak wspominają bliscy, jego decyzja o służbie nie była przypadkowa. Ojciec zmarłego żołnierza w rozmowie z „Faktem” mówił wzruszony: − Syn spełniał swoje marzenia. On to robił po prostu od serca. On naprawdę czuł, że chce służyć Polsce. On to po prostu ją kochał.

Pamiętam go, jeździł na rowerze po wsi. Spędzał tu sporo czasu. Młody chłopak i nie żyje. Przykre to bardzo – wspominał były sołtys, Jan Chmielewski.

W sobotę, 7 czerwca 2025 roku, w rodzinnej miejscowości Nowy Lubiel odbędą się uroczystości upamiętniające Mateusza Sitka. O godzinie 11 na cmentarzu rozpocznie się msza święta polowa, którą koncelebrować będzie biskup polowy Wojska Polskiego, Wiesław Lechowicz. W wydarzeniu udział wezmą żołnierze, funkcjonariusze, przyjaciele, mieszkańcy oraz rodzina zmarłego sierżanta.

W dniu śmierci 21-letniego żołnierza, głos zabrał również Andrzej Duda. − Jego ofiara pozostaje w naszej pamięci jako wyraz najwyższej odwagi i żołnierskiego honoru. Dziś nadal stoimy wobec zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi. Tysiące żołnierzy i funkcjonariuszy każdego dnia z oddaniem strzeże bezpieczeństwa Polski. Władze Rzeczypospolitej muszą stać przy nich — tak jak stoi przy nich cały Naród. Naszym wspólnym obowiązkiem jest okazywać Im wsparcie i szacunek. Cześć Jego pamięci − napisał w mediach społecznościowych.

Super Express Google News
Sonda
Czy Polska powinna wysłać swoich żołnierzy na Ukrainę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki