Do straży zgłoszenie o pożarze wpłynęło o 17.35, a sześć minut później pierwsze wozy dojechały na miejsce. - Dowódca od razu przekazał informację o tym, że zaobserwował kilka źródeł ognia - mówi w rozmowie z "Super Expressem" st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Ogień błyskawicznie zajął drewniane deski leżące pod przeprawą tuż nad brzegiem Wisły, a później jeszcze te niezdemontowane, przy okazji nagrzewając konstrukcję mostu i jezdnię. - Deska sama się nie zapaliła. Tam nie było żadnych czynników naturalnych, które mogłyby zainicjować tak potężny pożar. Można domniemywać, że doszło do podpalenia. Jednak o przyczynach wypowie się biegły z zakresu pożarnictwa, którego powoła prokuratura - tłumaczy st. bryg. Frątczak.
Zobacz: Pożar Mostu Łazienkowskiego w Warszawie. Remont mostu będzie kosztował nawet 100 milionów złotych!
Pożar mogli wzniecić robotnicy albo bezdomni, którzy chcieli się ogrzać. Niewykluczone też, że ktoś celowo podłożył ogień. Jak się okazuje, w sobotę po godz. 13 zaledwie kilkadziesiąt metrów od składowiska straż gasiła pożar kilku drewnianych belek. Czy podpalacz wrócił wieczorem i podpalił składowisko? Wyjaśni to śledztwo prokuratury. - Przyjmujemy różne hipotezy, w tym również że mogło dojść do celowego podpalania - informuje Renata Mazur, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Śledczy muszą dokończyć oględziny, przesłuchać strażaków oraz obejrzeć zapis monitoringu, bo być może któraś z okolicznych kamer uchwyciła istotny szczegół. Ważne będzie też to, co powiedzą ochroniarze. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w momencie pożaru na miejscu był tylko jeden ochroniarz. Drugi poszedł na imprezę. Pijany został odnaleziony w nocy z soboty na niedzielę. Zaplecze budowy od strawionego przez ogień składowiska oddalone jest o ponad 100 metrów. Okna tylko jednego kontenera były zwrócone na to miejsce. Czy akurat w nim był ochroniarz? Jeśli tak, to dlaczego nie zauważył niczego niepokojącego? Firma Mosty Warszawa, która wynajęła stróżów, nie chce komentować sprawy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail