Nietypowa świąteczna tradycja. Co roku wybierają najbrzydsze drzewko w sklepie!

2025-12-23 16:30

Przed świętami Polacy ruszają na targowiska i do marketów, by wybrać najpiękniejszą choinkę. Musi być równa, gęsta i idealna, taka jak z reklamy. Ale są tacy, którzy robią dokładnie odwrotnie. Piotr Kaźnica z Gdańska z rodziną co roku kupuje... najbrzydsze drzewko, jakie tylko da się znaleźć. W tym roku jednak nawet on przyznaje: − Mam jednak nieodparte wrażenie, że poszliśmy za daleko…

Super Express Google News

Nietypowa rodzinna tradycja

Zaczęło się niewinnie, od jednego spaceru po choinkę kilka lat temu. Piotr Kaźnica wspomina, że wtedy jego córce – Poli – zrobiło się po prostu przykro. − Gdzieś zobaczyła brzydką choinkę i zrobiło się jej żal, że nikt tego drzewka na pewno nie kupi. Zapytała, czy możemy ją wziąć − opowiada w rozmowie z „Super Expressem”.

Rodzice – Piotr i Agnieszka – się zgodzili. I tak narodziła się rodzinna tradycja ratowania najbardziej niechcianych drzewek.

− Od tego czasu co roku kierujemy się tym przy wyborze choinki. Wybieramy zawsze jakieś bardziej krzywe, może trochę bardziej pokraczne − przyznaje Kaźnica.

Wyjątkowa „kontrowersyjna” choinka

W tym roku jednak poprzeczka została podniesiona wyjątkowo wysoko. A właściwie... obniżona.

Wybraliśmy już taką, która w zasadzie nie była nawet przeznaczona do sprzedaży, tylko odłożona gdzieś na przyczepę samochodu − mówi wprost.

Co ciekawe, początkowo rodzina miała już „normalną” choinkę. Ale Pola była wyraźnie niezadowolona. − Chodziła niepocieszona, skwaszona i mówiła, że w tym roku wybraliśmy za ładną − relacjonuje w rozmowie z „Super Expressem”.

Piotr Kaźnica razem z żoną Agnieszką próbowali tłumaczyć, że innych już nie ma, ale córka była nieugięta. − Zawsze tam na przyczepie leży taki kikut. Chyba ktoś go po prostu używał do odcinania gałązek na stroiki − dodał. Nikt nie pomyślałby, że to właśnie ona stanie kilka chwil później w czyimś mieszkaniu.

Reakcje otoczenia na ubrane drzewko

Sprzedawca nie krył zdziwienia, ale ostatecznie... dorzucił choinkę do zakupów. − Wzięliśmy ją. Mamy teraz w domu dwie choinki − śmieje się Kaźnica. Co ważne, ta najbardziej „kontrowersyjna” była za darmo. − W tym roku tę choinkę dostaliśmy w prezencie, gratis − mówi dalej.

Reakcje rodziny i znajomych? Bezlitosne. − Najczęściej padały pytania, czy wzięliśmy ją ze śmietnika albo czy to zeszłoroczna − zdradza bohater historii. A córka zawsze reagowała tak samo: − Nie! Dlaczego jesteście tacy niemili? Przecież choinka też może mieć uczucia. Dlaczego miałaby tam stać taka samotna, kiedy są święta? − opowiada tata dziewczynki.

Post Piotra Kaźnicy w mediach społecznościowych wywołał prawdziwą burzę. W dniu publikacji naszego materiału ma ponad 18 tysięcy reakcji. − Dla mnie to też było spore zaskoczenie. Odłożyłem telefon, a późnym wieczorem biorę go do ręki i aż zrobiłem wielkie oczy. „Co tu się dzieje?” − mówi.

Święta z sercem i humorem

Jedno jest pewne: tegoroczna choinka w domu Piotra, Agnieszki oraz ich dzieci – Poli, Alicji oraz Tymona – nie tylko przyciąga wzrok, ale też wywołuje emocje i śmiech. Rodzinna tradycja ratowania brzydkich drzewek pokazuje, że święta to nie tylko perfekcja, ale też serce i humor.

Bożonarodzeniowa choinka wjechała na Rynek
Sonda
Kiedy rozbieracie choinkę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki