On pił w fotelu przed domem, a jego partnerka konała obok. Interwencja niczym z filmu akcji

2025-09-24 11:36

Warszawscy strażnicy przeżyli dramatyczne chwile podczas interwencji na ulicy Tyszkiewicza. Zostali wezwani do nietrzeźwego mężczyzny śpiącego przed domem, a na miejscu musieli ratować życie jego partnerki, która została dźgnięta nożem. Dzięki szybkiej reakcji, udało im się zatamować krwotok i uratować kobiecie życie. Jak przyznają, to była jedna z najbardziej dramatycznych interwencji warszawskiej straży miejskiej w ciągu ostatnich tygodni.

On pił w fotelu przed domem, a jego partnerka konała obok. Interwencja niczym z filmu akcji

i

Autor: Straż Miejska w Warszawie/ Materiały prasowe

Do zdarzenia doszło w piątek (19 września) na ulicy Tyszkiewicza w Warszawie. Patrol strażników miejskich został wezwany do nietrzeźwego mężczyzny, który zasnął w fotelu przed klatką schodową. Na miejscu funkcjonariusze zastali śpiącego 42-latka.

Kiedy strażnicy poszli sprawdzić, czy ktoś z rodziny mógłby zaopiekować się mężczyzną, z mieszkania wyszła 36-letnia kobieta, partnerka mężczyzny. Kobieta słaniała się na nogach i osunęła się na schody. Funkcjonariusze zauważyli, że jej spodnie są przesiąknięte krwią.

Strażnicy zauważyli, że jedna z nogawek jej spodni jest całkowicie przesiąknięta krwią. Kiedy ratownik obecny w patrolu obciął nogawkę, na łydce ukazała się niewielka 2-3 centymetrowej szerokości rana, z której pod dużym ciśnieniem tryskała krew − relacjonuje Straż Miejska w Warszawie.

Szybka interwencja strażników miejskich uratowała kobiecie życie

Ratownik obecny w patrolu natychmiast podjął decyzję o użyciu stazy taktycznej. Dzięki jej założeniu oraz uciskowemu opatrunkowi, krwotok udało się zatamować. Jak się później okazało, między partnerami doszło do sprzeczki, w trakcie której mężczyzna pchnął kobietę nożem. Następnie wyszedł z fotelem przed dom.

Na miejsce zostało wezwane pogotowie i policja. Poszkodowana została zabrana do szpitala. Na miejscu czynności przejęli policjanci.

W trakcie działań policji nietrzeźwy mężczyzna, do którego byli wzywani strażnicy, nagle dostał ataku epilepsji. Ciałem mężczyzny wstrząsały tak gwałtowne drgawki, że do zabezpieczenia jego głowy potrzeba było dwóch osób. Ostatecznie także trafił do szpitala, tylko w policyjnej asyście.

Super Express Google News
Na sygnale. Tylu ratowników zmieści się w karetce. Tego nikt się nie spodziewał
Sonda
Umiesz udzielić pierwszej pomocy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki