Radny z Bemowa: Piszcie o mnie, bo jestem ważny

2010-02-16 3:10

Szczyt próżności! Wiceprzewodniczący rady z Bemowa Stanisław Strzępka (59 l.) zamiast zajmować się problemami mieszkańców, narzeka, że na łamach "Bemowo News" żaden redaktor nie wspomina o jego obecności na lokalnych imprezach.

Tylko o tym można by napisać, bo wiceprzewodniczący Strzępka do najaktywniejszych nie należy. Np. w tej kadencji napisał tylko pięć interpelacji.

Za to na sesji 28 stycznia był wyjątkowo aktywny. - "Zdarza się, że wiceprzewodniczący czasami jest witany jako pierwszy. I proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że są osoby, które uczestniczą na takich spotkaniach, czytają nasze wspaniałe "Bemowo News" i okazuje się, że ten człowiek, który był czytany, jako pierwszy witany przez gospodarzy, jest w ogóle pomijany. W związku z tym, ja mam pytanie, czy to jest tylko, że tak powiem jakaś pomyłka?" - dociekał wiceprzewodniczący. Narzekał, a inni radni śmiali się pod nosem. Radny nic sobie z tego nie robił. - "I proponowałbym, jeżeli nawet Strzępki nie ma, ale jest inny wiceprzewodniczący, to żeby go wymienić. Ja się nie obrażę" - zapewnił.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy warto pisać o panu wiceprzewodniczącym. Spytaliśmy, czym ważnym właśnie się zajmuje. - Prowadzę sesję, zastępuję przewodniczącego, wysyłam sprawy do komisji - chwalił się.

Panie wiceprzewodniczący. Zapewniamy - jak tylko zajmie się pan naprawdę istotnymi sprawami dzielnicy, jest szansa na zaistnienie na łamach "Bemowo News". Na razie pańskie pomysły trafiły na łamy "Super Expressu".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki